Wpis z mikrobloga

Trochę #gorzkiezale. Od jakiegoś roku mieszkam w Poznaniu. Przeprowadziłem się tu z mojej kochanej, spokojnej wsi - byłem nastawiony sceptycznie do dużego miasta.
Mieszkam na małym osiedlu na planie prostokąta (3-4 bloki). Osiedle w miare nowe, kulturka, monitoringi, itd.
Dzieci za oknem się bawią w piaskownicy, sąsiedzi uśmiechają się mijając Cie na ulicy. Ogółem - sielanka.
ALE... Naprzeciwko mieszka rodzina cyganów. Muza #!$%@? tam 24\7, ale to w sumie mi nie przeszkadza aż tak, bo samemu mi się CZASEM tak zdarza. Do rzeczy - jak oni wyjdą na zewnątrz (albo mają otwarte okno na ościerz co jest normą tam) to robią taką #patologia drąc te ryje po jakiemuś tam w ich języku to tylko słuchawki na głowę.
Musiałem się wyżalić po tym jak dziś wracając do mieszkania byłem świadkiem jak to małe cygańskie dziecko zaczęło biec za starszym panem z klatki obok, wytykać palcem i coś drzeć tą morde, a zadowolony tatuś jej coś odkrzykuje i śmieje się w głos.
No #!$%@?...
  • 6