Wpis z mikrobloga

@bajbuss: ja miałem tak porąbana szkole ze przerabialismy mistrza i Małgorzatę na lekcji, oczywiście przeczytałem z wielkim zaciekawieniem ta lekturę, bardzo mi się spodobała i znałem ja doskonale. Nauczyciel akurat miał problemy z ta książka, przekręcał fakty i w ogóle. Wtedy się zastanowiłem, po co kazać czytać nadobowiązkowe lektury w klasie niehumanistycznej jeżeli sam nauczyciel nie zna lektury?
I to była pierwsza i ostatnia lektura przeczytana od początku do końca, pózniej
@wojtouchy: ja lektury w liceum praktycznie zacząłem czytać dopiero w 4 klasie bo dopiero wtedy było coś wartego uwagi. Wcześniej nie dawałem rady, 90% nie nadawała się do przełknięcia. Już streszczenia powodowały u mnie mentalne wymioty (Granica, Nad Niemnem).