Wpis z mikrobloga

Mireczki, mam rower MTB, który chciałbym przystosować trochę bardziej do jazdy miejskiej. Zrzuciłem już bagażnik z którego teraz nie korzystam, przydałoby się jeszcze zmienić opony (mam dosyć agresywny bieżnik, wcześniej dużo jeździłem po lesie). Wybór wydaje się oczywisty - po prostu założyć jakieś slicki. Problem w tym że nigdy nie jeździłem na takich i nie chciałbym zaliczyć gleby jak będę zmuszony zjechać z asfaltu na jakąś ścieżkę czy kawałek trawnika. Pomyślałem w takim razie że na przód dam jakiegoś semi-slicka (np. coś takiego), a na tył np. coś takiego
Co o tym myślicie? Sprawdzi się taki zestaw?
#rower
  • 7
@zimbo666: kwest jest lepsza od Khan, przynajmniej moim zdaniem, szybsza i łatwiej się ją zakłada. Pod warunkiem, że tylko asfalt. Moim zdaniem zamiast Khana dopłać sobie do Schwalbe Hurricane i masz spokój na 10k+ km. :) Żeby nie było, nie jestem tu jakimś przedstawicielem producenta Schwalbe, ale przerobiłem już Kendy i CST i z Kend jedynie Kwest był dobrą oponką (w kwestii szybkości i odporności).
@brylek: A jak różnica w szybkości między Hurricane i Kwest? W oko mi wpadła jeszcze Schwalbe Silento. Jeździłeś może? Nie chciałbym w sumie przekroczyć tak 100zł za komplet.
Silento ma złe opinie. Nie jeździłem. Kwesty będą ciut szybsze, ale Hurricane są bardziej wytrzymałe i uniwersalne. Oczywiście połączenie obu z niewielką ilością piasku kończy się źle :)