Wpis z mikrobloga

@hajen: właściwie doszedłem do podobnego wniosku :/ Mam robić inżyniera a mam kilka przedmiotów (programowanie i coś jeszcze) i już teraz nie daje rady. Niby już pracuje w zawodzie i coś wiem ale teraz wiem, że stać mnie było na więcej ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@mars83: Ja się czuję, jakbym sobie sam wyrządził krzywdę i mój mózg nie jest przystosowany do nauki, do ciężkiej, pamięciowej pracy. Bardzo szybko się rozkojarzam i szukam innego, ciekawszego zajęcia. Dopiero nóż na gardle motywuje mnie do nauki. To, co daje mi radość, to nagłe zrozumienie (eureka!). Mam (można powiedzieć - przyjaciela? tylko czy on o tym wie?), który pomógł mi wiele razy swoją cierpliwością. Uczyłem się z nim i
  • Odpowiedz
@hajen: jakbym czytał o sobie. Również w podstawówce geniusz, teraz po prawie 5 latach studiów nie potrafię nic z programowania. Mam się bronić a nie mam nic z pracy magisterskiej, studia przeleciałem na farcie i teraz widzę jakie mam braki. Czy uda mi się wyjść na prostą? Sam już zaczynam wątpić.
  • Odpowiedz
@qwertyu: z tekstu widzę , ze wpoili Ci również ambicje bycia lepszym od innych: na czele peletonu. Mnie również. Czy to dobrze czy źle, opinie pewnie będą różne. Dobrze bo człowiek się stara i coś osiągnie. Źle, bo najlepszym można być tylko za cenę wyrzeczeń i nawet wtedy, przez krótki okres. Z takim podejściem trudno być szczęśliwym.
  • Odpowiedz
@hajen: Jesteś z jakiegoś mniejszego miasta? Czasem to tak jest, że u siebie król, a na dobre studia trafiają niemal sami tacy ludzie + jeszcze lepsi, co pokończyli jakieś elitarne licea.
  • Odpowiedz
@Simo_Hayha: Jestem z mniejszego miasta, ale totalnie nie widzę związku. Miałem już w liceum "elitarne" jednostki, z którymi rywalizowałem, dlatego dobrze zdałem maturę. Uważam, że nie można rozgraniczać ludzi ze względu na pochodzenie, miałem na studiach tumanów z "elitarnych warszawskich LO" :). To kwestia wychowania, charakteru i rodziców, bardziej niż pochodzenia. Czynnik, o którym mówisz, ma pewnie miejsce na wioskach, gdzie nauczyciele podnoszą samoocenę ucznia poprzez naciąganie mu ocen (i
  • Odpowiedz
@hajen: Mam to samo, bardzo podobna historia. Nie zostałem nauczony ciężkiej pracy nad czymś, co mnie po prostu nie interesuje. Teraz, gdy mam do wykonania coś takiego, to nie jestem w stanie się po prostu skupić dłużej niż 15 minut, a zabieram się do tego parę godzin.
  • Odpowiedz
@piotr-maszkar: Ty przesadzasz teraz w drugą stronę. Zapominasz, że nie wszystko jest czarno-białe. Chwalenie i nie chwalenie to nie są 2 jedyne drogi. Czasami trzeba znaleźć złoty środek. Nie stawiam się w pozycji pokrzywdzonego i błagam Cię, nie bądź białym ryczerzem mojej mamy...
  • Odpowiedz
@hajen: Może negatywnie zabrzmiało to, co pisałem o tym królu. Po prostu czasem człowiekowi wydaje się, że jest bardzo dobry, bo w szkole idzie mu nieźle, ale nie zdaje sobie sprawy, że szkół na podobnym poziomie jest w kraju wiele tysięcy, a lepszych setki (liceum, które skończyłem, jest gdzieś na 500 miejscu w rankingu). Sam miałem podobne zderzenie, no i tak jak piszesz - u mnie na studiach też nie
  • Odpowiedz
@hajen: Nie doceniasz tego co dostałeś od rodziców, jesli to jest ich jedyny "błąd" wychowawczy. To, ze cięzko Ci przychodzi nauka, to efekt tego, ze inteligencja nie musi isc w parze z koncentracją i przyswajalnoscią wiedzy. I niepotrzebnie się porównujesz do tych co "zapieprzali". Pamiętam na studiach, kazdemu dokuczało lenistwo, i brak checi do nauki, nie tylko Tobie, lecz raczej 95% studentów. Mialem podobnie jak Ty bylem inteligentny, ale leniwy
  • Odpowiedz
@hajen: też tak miałam ale wcześniej się obudziłam bo w wieku ok 15 lat. Ale myślę że rodzice chcieli jak najlepiej i nie mam im tego za złe. Zwłaszcza że sami nie mają wykształcenia i musieli zapieprzać całe życie
  • Odpowiedz
@piotr-maszkar @partycjaD: Od kiedy zdaję sobie sprawę, z tego błędu wychowawczego (nie mam zamiaru go powtórzyć i moje dzieci nie będą mieć tak łatwo) jakoś potrafię się spiąć i zacząć uczyć. Po kilku miesiącach starań przychodzą efekty w postaci lepszej koncentracji i większej wydajności w nauce. Oczywiście, że rodzice chcieli dla mnie jak najlepiej, ale chęci też nie zawsze idą w parze z poprawnymi wzorcami.
  • Odpowiedz