Wpis z mikrobloga

Te wszystkie programy praktyk w rożnych firmach to pic na wodę. Człowiek chciałby sie czegoś nauczyć, skonfrontować wiedzę w praktyce, a w rzeczywistości nawet na maila nie odpowiedzą (wysłałem ich prawie 20). Jedynie po znajomosci idzie coś ogarnąć, lub mieć mega fuksa przy rekrutacji (o szczegółach której wiedzą tylko sami pracownicy z HR). #!$%@?, trzeba przyszykować się na bezrobocie, już widzę jak wszyscy klękają przed absolwentami tylko dlatego, że przed nazwiskiem ma jakieś "inż."
#studbaza #budownictwo #gorzkiezale
  • 12
@bebeto39: Miałem praktyki za darmo po znajomości w firmie budowlanej, która jest w pierwszej 10 największych w Polsce. Trafiłem na porządnego kierownika i jak się trochę otrzaskałem z budową to dostałem swojego podwykonawce (robiłem dla głównego wykonawcy) i przez resztę czasu odpowiadałem za jego pracę. W tym czasie wiele się nauczyłem, do pracy nie mogłem się spóźniać, czasem zostawałem po godzinach, a czasem w sobotę przyszedłem. Po 3 miesiącach chciałem w
@bebeto39: miałem płatne prakty w jednej z największych firm bez żadnego załatwiania po znajomości, normalnie wysłałem cv, rozmowa rekrutacyjna i witamy, więc to, że tobie się nie udało, nie znaczy, że się nie da.
@bebeto39: za rekrutacje na te slynne praktyki odpowiedzialna jest garstka dziewczyn z dzialu kadr. To ze nie odpowiedziales z polotem na pytanie o to gdzie widzisz siebie za 5 lat, nie czyni cie gorszym inzynierem.
@100barwnymirek: O Skanskiej i innych Budimexach słyszałem, i mimo że tam też składałem swój akces to te korporacje (bo tak trzeba to nazywać) nie były absolutnie moim celem czy marzeniem.

@tymeek: Wiadomo, że się da. Szkoda tylko, że przy ogromnej ilości studentów/absolwentów głównie w takich wypadkach przy wyborze osoby decyduje tylko i wyłącznie strzał, bo "doświadczenie" wszyscy mają te same zazwyczaj.

@szerokikarq: Wiem o tym, gdy na mojej uczelni
@Clarence_McKenah: żadne pójście do korpo budów nic nie da, bo rekrutacja jest przez HR
@bebeto39: ją praktyki miałem ciężkie bo w #!$%@? obowiązków i pracy ale takie powinny być, co do praktykantow to jeszcze żaden u mnie nie narzekał, bo miał tyle zadań, ze się nie obrobial z robotą (żadne gownokserowanie tylko praca z podwykonawca i jego nadzorowanie od początku do końca)