Wpis z mikrobloga

#chwdp #milicja #zomo #sacontent #notcoolstory

Ostatnio robiłem zdjęcia funkcjonariuszom na służbie. Ciemno było, a jeden mi celowo świecił latarką w aparat. No żeby się #!$%@? nie zdziwił, że mi nie wyjdą. Sony ALFA, wszystko wyszło. No i w końcu podchodzi i mówi, że jak zrobię jeszcze jedno zdjęcie, to mi zabierze aparat, a jak opublikuję któreś zdjęcie, to mnie pozwie z kodeksu cywilnego, z artykułu... no i tutaj się zająknął i nie dokończył. Na służbie byli, miejsce publiczne, więc później odszukam te zdjęcia i je przynajmniej tutaj opublikuję. Chociaż zdaje się, że jest też całkiem fajna strona na twarzoksiążce, o: https://www.facebook.com/SfotografujPolicjanta to im jedno najlepsze, jak mi świecą latarką w aparat, podeślę. Poza tym doniosłem psom na psa. Zadzwoniłem do miejskiej komendy, że mi policjant bezpodstawnie grozi odebraniem aparatu i ja się "boję" o swoje swobody obywatelskie, które gwarantuje mi konstytucja. Ostatecznie jeden do drugiego chyba zadzwonił i tamci się zmyli. W każdym razie nie było ich, jak wychodziłem.
Gorgeous - #chwdp #milicja #zomo #sacontent #notcoolstory 

Ostatnio robiłem zdjęci...

źródło: comment_IB9TDHVcZ5rbh879nlqbY58s9HKaGi32.jpg

Pobierz
  • 12
@rss: Nie znasz całej historii; my się od dawna nie lubimy, bo ja jestem z piątej władzy i raz mnie uderzył, będąc na służbie. Ma szmata szczęście, że bije jak kobieta, bo inaczej byłbym po obdukcji i sprawa byłaby w sądzie. Pies, milicjant, zomo. Nie wiem jak inaczej wyjaśnić takie zachowanie. Ze strażakami bardzo dobrze żyję. Raz byłem do reportażu przy kataklizmie, te psy tam stały i miały polecenie, żeby nie
@rss: Czytaj dalej. Ja tu nie mieszkam na stałe, ale co przyjadę, to jakaś przygoda z psiarnią. Raz mi skonfiskowali rzeczy, chcieli sprawdzić telefon, czy ich nie nagrałem, to mi oczywiście go zablokowali używając zbyt wielu prób odblokowania. I co #!$%@? zrobisz? Byłem na komendzie, był jakiś obcy policjant, inteligentny, sympatyczny, no ale mi mówi, że jak nie przyjmę mandatu za zakłócanie porządku publicznego, czy coś takiego, to sprawa idzie do
Raz byłem do reportażu przy kataklizmie, te psy tam stały i miały polecenie, żeby nie wpuszczać nikogo, kto tam nie mieszka. No i mnie zatrzymują, nie wziąłem portfela, w którym miałem dziennikarską legitkę, no i oni mnie nie puszczą.


@Gorgeous: co za psy! Nie dopuszczali losowych osób w pobliże akcji, przez co nie zrobiłeś zdjęcia tak wcześnie jak chciałeś! O nie, jak mogłeś przeżyć tak straszne poniżenie? Przekonałeś mnie, trzeba z
@rss: Oni doskonale wiedzieli, że jestem dziennikarzem! Za to mnie w sumie gnębią, bo opisałem, jak jeden z nich rozbił porsche po pijaku, będąc na służbie. Głośna sprawa była. Oni mnie poznali. Innych dziennikarzy, którzy sobie uwiesili na szyi plakietki, puszczali. Ale ja nie mam swojej, to #!$%@? nie przejdę. Taki #!$%@?. Przeszedłem, tylko mogłem się przejechać ze strażakami w górę rzeki, ale nie. Trzeba być #!$%@? i niech idzie na