Wpis z mikrobloga

#emigracja

Od dobrych kilku lat utrzymuję się sam z #rozowypasek. Pomimo mocnego ściśnięcia pasa nie stać mnie na odłożenie ani na mieszkanie ani nawet na auto. Brak perspektyw na rozwój i zarobek zmusza mnie do wyjazdu za granicę.
Tu nie doczekam się ani mieszkania ani emerytury. To co zarobię wchłonie budżet a następnie zostanie rozdane pomiędzy matki #!$%@?ące po 5-10 bahorów, albo na rentę dla pijaka, czy nowe "maskotki" na wybory dla polityków.

Owszem, tu też można się rozwinąć, jeżeli:

a) masz bogatych rodziców
b) masz znajomości

Wielu z Was twierdzi, że wszystko co mają osiągnęliście sami. Owszem. Ale pieniądze na naukę/jedzenie/stancję, dzięki którym skończyliście studia dające Wam zawód dostaliście od rodziców/znajomych.

Ot chęć posiadania "czegoś więcej" zmusiła do emigracji w naszym pięknym kraju ok 2.000.000 osób.

Są to osoby, które nie widzą i nie potrafią TU stworzyć perspektywy większej niż życie od 10tego do 10tego.

#oswiadczenie #gorzkiezale
  • 82
@grzesiek23Gda:
#boldupy, bo się nie powiodło i trzeba na coś zwalić winę.

Jest MNÓSTWO możliwości, by skończyć dobre studia bez pieniędzy - kierunki zamawiane (1000zł/mies dla najlepszych studentów), stypendia socjalne (600zł/mies), jest preferencyjny kredyt studencki (600zł/mies), gdzie bank w pełni poręczy za biedniejsze osoby, zapomogi (~2000zł rocznie), stypendia naukowe (300-500zł/mies). NIe wspominając o możliwości pracy w czasie studiów, co i ja sam także praktykowałem.
Wielu z Was twierdzi, że wszystko co mają osiągnęliście sami. Owszem. Ale pieniądze na naukę/jedzenie/stancję, dzięki którym skończyliście studia dające Wam zawód dostaliście od rodziców/znajomych.


@grzesiek23Gda: Przypominam, że istnieje coś takiego jak kredyt. 99% tych, którym "się udało" wzięło kredyt. Czyli tak jak na zachodzie, był nawet kiedyś na Canal+ film dokumentalny o "american dream" na kredytach ;)
Zresztą, ja na przykład na zachodzie nie mam czego szukać, bo nie satysfakcjonuje
@Smerfny_Dupek: Dlaczego?

@mrgallar: właśnie o to mi chodzi. Tym bardziej, że tyle można mieć na pół etatu. Dlatego też napisałam "jak na moje" - ja nie chciałabym zarabiać 3 tysięcy mając 30 lat i mam nadzieję, że tak się nie stanie.

Dla jednego 3 tysiące to zajebista pensja, dla innego - minimalna dopuszczalna. Zależy gdzie się mieszka i jak.
@Aerials:

Nie mam. Oceniam po sobie. Poza tym chodziło mi o doświadczenie zawodowe.

Ale co oceniasz. Jesteś studentką trzeciego roku i już ładnie na siebie zarabiasz tak ?
Nagle coś się stanie (zwolnią Cie, będziesz miała pecha czy coś) i w wieku 30 lat będziesz tak jak ten Twój kolega zarabiać 3 tys zł miesięcznie. Chodzi mi o to, że pomimo tego, że jesteś dorosła i powinnaś już racjonalnie myśleć, nadal
@Smerfny_Dupek: Skąd wniosek, że jestem na III roku? Czytanie ze zrozumieniem kuleje widzę.

Tak, wiem, że sytuacja materialna może się zmienić (choć staram się zabezpieczyć na taki wypadek), dlatego napisałam, że mam nadzieję zarabiać więcej niż 3 tysiące mając lat 30. To nie znaczy to samo co "nadal będę super zarabiać". Mimo to nadal uważam (i mam do tego prawo), że 3 tysiące dla osoby aktywnej zawodowo od dłuższego czasu to
@Aerials: Spoko, dzięki za rade.

Idąc dalej, jak już napisałaś do mnie:

i nie wiesz z kim się spotykam. :)


No to dalej księżniczko, pochwal się tym swoim idealnym partnerem.
Łobuz kocha najmnocniej ? Niee, przecież on w wieku 30 lat nie będzie zarabiał więcej niż 3 tys miesięcznie (chyba, że diler)
To co, może facet z zawodem syn ? - chyba by najlepiej pasował do Ciebie, co ?
@Smerfny_Dupek: Widzę, że z rozumowaniem u ciebie baaardzo ciężko. :) Napisałam to właśnie w odpowiedzi na twoje oburzenie, że 3 tysiące to wcale nie tak dużo - rusz trochę głową i pomyśl o co mogło chodzić. :)
@Smerfny_Dupek: Albo pomogę, po co masz się głowić. Innymi słowy - gdybym kierowała się (tak jak sugerujesz) zasobnoscia pensji, to raczej bym z nim nie była. :) Jeszcze jakaś ciekawa teoria na mój temat?