Wpis z mikrobloga

Mirki, ja wiem, że nie wypada podsłuchiwać, ale jak ktoś drze mordę na cały autobus to jak tu nie...?
Ale zacznijmy od początku, otóż jechałem dziś unibusem czy tam busem inter z Krakowa do Katowic, koło mnie dwóch typowych Sebixów. Rozsiedli się wygodnie i na start już piwerko - taterka, a jakże by inaczej. Seba w czapce ze szkła, Seba bez zęba - pucha. No i piją te swoje siury, podczas gdy Seba w czapce (ten bardziej #!$%@? i zajeżdżający patologią) słyszy dzwonek swojego telefonu (Gang Albanii - Albański Raj, a co by innego XD). Odbiera, dzwoni jego #rozowypasek vel ##!$%@?. Rozmowa typowo patologiczna - się wydzierają, coś o eksmitowaniu ich z mieszkania, coś o tym, że do soboty ma czas, niech się pakuje, bo jak ją zobaczy w mieszkaniu to nie ręczy za siebie. Kiedy różowy próbuje się rozłączyć, Seba po dżentelmeńsku upomina ją (co pa, co #!$%@? pa), że wypadałoby powiedzieć kocham cię misiu itp. Kiedy rozmowa się skończyła i myślałem, że już po wszystkim to ci sobie wyjęli średniego rozmiaru pudełko. A w środku tytoń, bibułki i sprzęt do skręcania szlug. #!$%@?, uświnił cały autobus tym tytoniem i darł się przy tym jak orangutan. Później jakimś cudem odwróciłem uwagę od tej kopalni beki i raka, ale to nie koniec wrażeń. Tuż przed PKSem w Katowicach Sebki dały popis na Mikołowskiej jacy to nie są prawilni (znajduje się tam sąd i bodajże jakiś zakład karny) - podchmielonym głosem wyrecytowali jak to nienawidzą policji i jebią sąd.
#pdk #bekazpatologii #patologiazewsi #rakcontent
  • 1