Wpis z mikrobloga

@Blackman: to było optimum, bo z drugiej strony jeszcze starsze RPG miały bardzo ubogie listy questów albo nie miały ich wcale i człowiek jak wrócił do gry po pół roku to nie wiedział co robić.
@inplaz: mówisz o Morrowindzie? Nie grałem, po screenie myślałem, że jest to jakoś uporządkowane.
W sumie i tak lepiej niż BG, gdzie notatki były ze wszystkiego. I często mało mówiły.
@szatkus: w BG było całkiem ok, mogło być bardziej szczegółowo ale przynajmniej była elegancka lista zadań i historię każdego można było z osobna przejrzeć.
@inplaz: mówisz o BG1? Bo z tego co pamiętam to był po prostu dziennik. Data, godzina, wpis, kolejność chronologiczna. Czasem o questie, a czasem o jakichś pierdołach i trzeba było samemu wyłapać czy to ma związek z jakimś zadaniem. Najgorsze, że praktycznie nigdy nie pisali, gdzie się spotkało osobę, która zleciła questa i ciężko było go odkręcić.
@szatkus: dziwne przysiągł bym że był ogólny dziennik plus lista zadań do przeglądania. ale może już mi się coś pomieszało. w każdym razie dziennik w morrowindzie zapamiętałem jako najgorszy w kwestii organizacji.
@inplaz: może pomyliłeś z BG2. W dwójkę nie grałem, bo obiecałem sobie, że nie ruszę póki nie przejdę jedynki (no i widzisz...).
Z tego co pamiętam w Falloutach też było kiepsko. Questy były co prawda podczepione pod lokacje, ale opis ograniczał się do jednego zdania.