Wpis z mikrobloga

- Ania, chodź gdzieś pójdziemy i coś zjemy.
- OK, a gdzie?
- Może do restauracji z polskim jadłem?
- Nieeee...
- Na kebaba?
- Wczoraj jadłam.
- Pizza?
- We wtorek? Absolutnie!
- No to do chińczyka.
- Nie lubię kurczaków.
- Owoce morza?
- A fe, śmierdzą...
- Burger?
- No wiesz?! Chcesz, żebym była gruba?!
- To gdzie chcesz iść?
- Gram-W-Tenisa, wszystko jedno. Gdzie zaproponujesz, tam pójdziemy

#logikarozowychpaskow #truestory #heheszki
  • 25
@Gram-W-Tenisa: Popełniłeś błąd już na samym początku wykazując brak zdecydowania, a potem nawet składając propozycje robiłeś to w formie pytającej (może to? może tamto?). Tak z kobietami nie można, bo wejdą Ci na głowę. Jeżeli chcesz coś zrobić to po prostu to zrób. Trzeba było od razu powiedzieć "Ania idziemy na kebaba". Najprawdopodobniej od razu by się zgodziła, bo kobiety nie lubią rozmyślać i podejmować decyzji. To wygodne gdy mężczyzna zrobi