Wpis z mikrobloga

Dobra, oglądam sobie Harrego Pottera ostatnio i taka rozkmina: jakim cudem Weasleyowie są biedni?!
Przecież mogą wyczarować wszystko, poza jedzeniem, które za to mogą rozmnożyć, wystarczyłoby więc, żeby raz jeden kupili odrobinkę (i mam na myśli serio odrobinkę, jak 1 gram) wszystkiego i do końca życia to mnożyli do porzygu. Poza tym, przecież od drugiego tomu książki są przez większość roku dwuosobową rodziną - wszystkie dzieci są już albo dorosłe albo przebywają w bezpłatnym Hogwarcie. Ok, tylko papa Weasley pracuje, ale jest na dość dobrym stanowisku w Ministerstwie Magii. Nawet jeśli założyć, że ministerstwo płaci jakąś tam czarodziejską minimalną to z pewnością jest ona wystarczająca na życie dwóch osób, które nie mają żadnych kosztów ani opłat, poza zakupem dzieciom książek raz do roku.
#rozkminy #harrypotter
  • 140
@ailurus: szczególnie, że jeden synek na te wyprawy w poszukiwanie złota jeździł, a drugi w ministerstwie, więc na nich nie musieli wydawać :< + starszy dostał potem awans, ale też Molly Harremu mówiła chyba w 2 części, że Artur ma słabo płatną pracę, ale na swoje życzenie, bo to lubi. A z tym rozmnażaniem wszystkiego to bez sensu, bo nikt tak nie robił przecięż, nie tylko oni. To by było pewnie
@ailurus: P

rzecież mogą wyczarować wszystko, poza jedzeniem, które za to mogą rozmnożyć, wystarczyłoby więc, żeby raz jeden kupili odrobinkę (i mam na myśli serio odrobinkę, jak 1 gram) wszystkiego i do końca życia to mnożyli do porzygu.


To, że nie da się pomnożyć pieniędzy?
@superloginbulwo: pieniądze znikały po wyczarowaniu bo były wyjątkiem wspomnianego prawa Gumpa. Ale Hermiona mówiła, że jedzenie można mnożyć, a ile razy było wspomniane, Dumbledore wyczarował fotel jak był potrzebny? A pokój życzeń, gdzie zupełnie z niczego pojawiały się meble?
@Floki: Ok, pieniędzy. Ale po co ci pieniądze, jak możesz wyczarować to co chcesz za te pieniądze kupić?
@ailurus: ale pokój życzen to chyba wyjątek był nie? Mało kto o nim wiedział. A z tym krzesłem to nie było tak, że on go nie wyczarował z powietrza, tylko z innego miejsca? Taka teleportacja rzeczy bardziej. Moim zdaniem ogólnie to bez sensu co mówisz, bo nikt tak nie robił, że sobie wyczarowywał co chciał z sufitu xD to nie zaczarowany ołówek. Ministerstwo to regulowało przecież, np. Wiedzieli odrazu, że jakiś
@ailurus: nawet było w tej sytuacji z wężem i Arturem, że McGonagall wyczarowała jakieś prymitywne krzesło, a Albus w pufkami i wygodami. To tamta jako prof transmutacji też by teoretycznie mogła takie super wyczarować jakby można było z powietrza od tak. Haha zresztą jak dostanę wrezcie ten list to poproszę Albusa o noty prawne to dam Ci znać :D :D ale chyba wysłali pijaną sowę czy coś :< (to też wyjaśnię)
@ailurus: przecież to jest chyba oczywiste. U nich "biedny" nie znaczy to samo, co u nas. U nas ktoś biedny nie ma na czynsz, jedzenie i dobre ubranie - u nich drogie rzeczy to proszek fiuu, magiczne składniki, przyrządy, substancje, książki, narzędzia i tak dalej. Jedzenia nie można rozmnożyć ani wyczarować, podobnie złota i pewnie wielu innych substancji (dlatego są drogie).

Jeśli chodzi o "wyczarowywanie" przedmiotów z niczego, wielokrotnie było pokazywane
@r_dest: jak dotąd wszystkie "dziury" które wymieniasz, to rzeczy które albo nie były wyjaśnione albo w ogóle nie zostały wspomniane, to trochę coś innego niż niezgodności ^^
@Goryptic: wszystko ok, poza tym, że jedzenie można było mnożyć, o czym wspomniała Hermiona w ostatniej części:
- Jedzenia nie można wyczarować z niczego! Można je wezwać, jeśli się wie, gdzie jest, można je transmutować, można zwiększyć jego ilość, jeśli już ma się