Są jakieś profity bycia w związku? Czy jest jakikolwiek sens uganiania się za różowymi? Oprócz seksów, czułości i niebycia wytykanym jako egoista przez społeczeństwo oraz okazjonalnych feelsów osób samotnych nie jestem w stanie wyobrazić sobie czemu facet miałby dążyć do związku, a tym bardziej do małżeństwa.
W związkach to zazwyczaj faceci więcej dają, więcej oferują niż są w stanie czerpać korzyści. W związku to facet zazwyczaj więcej zarabia, ma lepsze wykształcenie, wymaga się od faceta by miał mieszkanie i samochód, wysokie zarobki, oszczędności w portfelu. Wymaga się bycia na siłę poważnym i ustatkowanym, wzięcia odpowiedzialności za rodzinę.
Kiedyś w związku był podział, że facet zarabia, a kobieta zajmuje się domem i dziećmi. Obecnie jest tak, że kobieta też zarabia a facet i tak musi się zajmować domem, sprzątać, gotować, prać, zmywać naczynia, zabierać dzieciaki do szkoły i wszystko tak naprawdę już spoczywa na barkach faceta. Ale branie kobietę pod dach po to by nie musieć gotować i prać to jakiś absurd, kompletny bezsens. A w wypadku rozwodu rozwodów to każdy wie jak jest, facet traci dzieci, mieszkanie i jeszcze płaci alimenty.
Sam nigdy nie byłem w związku, więc moje pytanie niektórym może się wydawać głupie, ale jestem ciekawy jaki to ma cel, jaki jest w tym sens, według was? Co wam dał związek lub czemu dążycie do związku?
Kiedyś w związku był podział, że facet zarabia, a kobieta zajmuje się domem i dziećmi. Obecnie jest tak, że kobieta też zarabia a facet i tak musi się zajmować domem, sprzątać, gotować, prać, zmywać naczynia, zabierać dzieciaki do szkoły i wszystko tak naprawdę już spoczywa na barkach faceta
@Gaki1992: no jak się związałeś z jakąś feministką to może i tak jest xD polecam poszukać sobie normalnej karynki
Miłość przemija, uczucie wygasa, jakby było inaczej to każdy pierwszy związek był by tym do końca życia. Małżeństwa się rozpadają, myślicie, że małżonkowie się nie kochają, nie wchodzą w związek z miłością? Czemu jest tyle rozwodów, czemu pary się rozchodzą? Jakby miłość nie wygasała to nikt by się nie rozstawał, nikt nie brał by rozwodów.
Są jakieś profity bycia w związku? Czy jest jakikolwiek sens uganiania się za różowymi? Oprócz seksów, czułości i niebycia wytykanym jako egoista przez społeczeństwo oraz okazjonalnych feelsów osób samotnych nie jestem w stanie wyobrazić sobie czemu facet miałby dążyć do związku, a tym bardziej do małżeństwa.
W związkach to zazwyczaj faceci więcej dają, więcej oferują niż są w stanie czerpać korzyści. W związku to facet zazwyczaj więcej zarabia, ma lepsze wykształcenie, wymaga się od faceta by miał mieszkanie i samochód, wysokie zarobki, oszczędności w portfelu. Wymaga się bycia na siłę poważnym i ustatkowanym, wzięcia odpowiedzialności za rodzinę.
Kiedyś w związku był podział, że facet zarabia, a kobieta zajmuje się domem i dziećmi. Obecnie jest tak, że kobieta też zarabia a facet i tak musi się zajmować domem, sprzątać, gotować, prać, zmywać naczynia, zabierać dzieciaki do szkoły i wszystko tak naprawdę już spoczywa na barkach faceta. Ale branie kobietę pod dach po to by nie musieć gotować i prać to jakiś absurd, kompletny bezsens. A w wypadku rozwodu rozwodów to każdy wie jak jest, facet traci dzieci, mieszkanie i jeszcze płaci alimenty.
Sam nigdy nie byłem w związku, więc moje pytanie niektórym może się wydawać głupie, ale jestem ciekawy jaki to ma cel, jaki jest w tym sens, według was? Co wam dał związek lub czemu dążycie do związku?
@Gaki1992: no jak się związałeś z jakąś feministką to może i tak jest xD polecam poszukać sobie normalnej karynki
Komentarz usunięty przez autora
@koza_z_nosa: To potwierdzają niekontrolowane feelsy, jakimi są zarzucani tfwnogf.
@DawajMario: Nie sądzę, że to, czy związek jest hetero czy homo miało by jakieś znaczenie przy pytaniu kótry zadałem.
@Asterling: Ale uczucia kiedyś wygasną, po kilku latach ludzie zaczynają się czasami nienawidzić, nudzą się, czasem są
Komentarz usunięty przez autora
Miłość przemija, uczucie wygasa, jakby było inaczej to każdy pierwszy związek był by tym do końca życia. Małżeństwa się rozpadają, myślicie, że małżonkowie się nie kochają, nie wchodzą w związek z miłością? Czemu jest tyle rozwodów, czemu pary się rozchodzą? Jakby miłość nie wygasała to nikt by się nie rozstawał, nikt nie brał by rozwodów.
Komentarz usunięty przez autora