Wpis z mikrobloga

W jednym z kultowych odcinków mieszkańcy mieściny ukazani są w dniu wyborów. Wygrywa oczywiście Obama i na ulicach zaczyna się festiwal. Oto bowiem do Ameryki przybywa ZMIANA, tak wielka, że przytłaczająca wszystko. Nic już nie będzie jak dawniej, teraz idzie nowe. Pijani w sztok animowani bohaterowie podwyższają więc swoją preferencję czasową do poziomu na jakim jest ona zwyczajowo u pracującego na budowie alkoholika, przewalającego dniówkę już w godzinę po wyjściu z roboty. Na drugi dzień jest tylko kac, wstyd, pustka w portfelu i jakiś taki niesmak, bo przecież miała być ZMIANA, a jakoś wszystko jest zupełnie po staremu, a może nawet, w wyniku nocnych szaleństw, gorzej.

Polska prawica wygra nadchodzące wybory i to w każdej ze swoich wariacji. Prawica katolicka (PiS + wasale) uzyska pierwszy wynik w wyborach. Prawica narodowa na plecach Kukiza wprowadzi jednego-dwóch posłów. Prawica wolnościowa (JKM, kuce, karyny) uzyska dotację budżetową za przekroczenie 3%. Każdy coś dostanie, każdy dużo w stosunku do tego, czego oczekiwał i zdecydowanie za dużo w stosunku do tego, co sobą prezentuje. A co potem? ZMIANA.

Obecny nastrój panujący w prawicowym internecie pokazuje, że polski prawak intelektualnie jest na poziomie Afroamerykanina głosującego na Demokratów. Liczy na coś, ale sam nie wie, na co. Wrzucenie kartki wyborczej do urny ma usunąć jego życiowe problemy i zmienić wszystko na lepsze. Dla tej zmiany, zmiany przez duże zet, warto jest robić z siebie idiotę, grać na trąbce na cudzym wiecu, spamować internet, wyzywać znajomych od lewaków, wydawać swoją kasę na plakaty wilków, które wyczuły owczą głupotę. Bo przecież ZMIANA wszystko odmieni i nic już nie będzie jak dawniej. Żona/dziewczyna będzie ładniejsza (albo w ogóle jakaś będzie, to w wersji dla kuców), samochód nowszy, pieniędzy będzie więcej, sadła na brzuchu mniej, a wieczory przed komputerem będą ciekawsze.


Należy cieszyć się, że polscy prawicowi politycy postanowili być właśnie nimi, prawicowymi politykami. Z ich skutecznością sprzedażową, wszyscy już dawno w tym kraju mieliby po dziesięć zestawów garnków zeptera. Bo ciężko znaleźć jakieś inne porównanie obrazujące to, jak potrafili ogłupić swoich wyborców. Bo, uwaga: po wyborach nic się nie zmieni. Rata kredytu dalej będzie czekać na spłatę, karyny nadal nie będą odpisywać na zaczepki, a w zimie będzie zimno, wręcz będzie piździć złem. Kto się obłowi, ten się obłowi, a polscy murzyni, którzy chcą udawać husarię, dalej będą czekać na ZMIANĘ.

Czekać z założonymi rękoma.

via #upadekokcydentu

#4konserwy #neuropa #prawica #polityka
SirBlake - > W jednym z kultowych odcinków mieszkańcy mieściny ukazani są w dniu wybo...

źródło: comment_zbMZhIDeQIJc1Q4dpa65BAXF5MkGO72W.jpg

Pobierz
  • 12
@SirBlake: Obama mówił o zmianie, bo nie był z klanu Bush/Clinton, był outsiderem, miał być niezależny od wielkich donatorów, dlatego robił kampanię przez media społecznościowe i prosił ludzi o to, żeby wpłacali po 10$. Teraz tak samo jest z Trumpem i Sandersem, którzy nie dostają pieniędzy od dużych firm

Polska to jest kraj o zupełnie innym doświadczeniu niż Stany, kraj, w którym ginie elita państwa i to państwo nie umie nawet
@KREM_Z_BROKUL: nie chodzi o porównywanie 1 do 1, ale o powtarzanie się pewnej analogii. W jednym i drugim przypadku jest narastające oczekiwanie dużej "Zmiany", a wraz z narastającymi oczekiwaniami rośnie później rozczarowanie, że tak naprawdę niewiele się zmieniło.
@SirBlake: twierdzę, że dalej bez sensu jest porównywanie wysoko rozwiniętego państwa z dawną kolonią sowiecką, w którym dopiero od 25 lat jest transformacja

to, że głęboka i jakościowa zmiana jest możliwa pokazuje Orban. Gdyby w USA wygrał Sanders, to też by przeorał Stany

w ogóle co to za koleś prowadzi tę stronkę?
nie chodzi o porównywanie 1 do 1, ale o powtarzanie się pewnej analogii. W jednym i drugim przypadku jest narastające oczekiwanie dużej "Zmiany", a wraz z narastającymi oczekiwaniami rośnie później rozczarowanie, że tak naprawdę niewiele się zmieniło.


@SirBlake: Te zmiany mamy co niemal wybory od 4 czerwca 1989 roku, jak było jak PiS dochodził do władzy w 2005? Później PO? Ten sam schemat;]

twierdzę, że dalej bez sensu jest porównywanie wysoko