Wpis z mikrobloga

Mireczki spod tagu #tylkomirko, jeśli ktoś nie przegląda wypoku - potrzebna jest pomoc.
Siostrzenica urodziła się z chorym sercem i pilnie potrzebuje operacji. W Polsce niestety dostała termin z kategorii 'może kiedyś' (wiwat polska służba zdrowia), a tę operację powinna mieć już 2 miesiące temu, a bez niej nie wiadomo ile jeszcze przeżyje. Podjęta została decyzja, żeby przeprowadzić operację zagranicą. Zorganizowana została zbiórka pieniędzy i bardzo proszę o wsparcie - każdy grosik się liczy, bo do zebrania jest spora kwota - nawet symboliczny złocisz, czy dwa się liczy.
Link to strony zbiórki jest TUTAJ. W opisie napisanych jest więcej szczegółów, jeśli ktoś będzie zainteresowany.
Link do wykopu jest TUTAJ.

Za każdą pomoc muchas gracias, też w imieniu Zośki i Marty (matki).

Troszkę na koniec zaspamuję tagami, nie obraźcie się, wiem, że karny #!$%@? mi się będzie należał, ale potrzebny jest zasięg.


Tworzę też nowy tag #sercedlazoski, w którym będę updateował sytuację jak coś będzie wiadomo.
  • 14
@GoracyStek: Do połowy ciąży wszystko było ok - badania nie wykazały nic złego. Potem po 30ym tygodniu w związku z problemami z przedwczesnym porodem zrobiono dodatkowe badania, które wykazały zespół Fallota i zespół Downa. Wtedy było już za późno na cokolwiek. Siostra dowiedziała się, że musi donosić ciążę mając świadomość, że dziecko przeżyje tylko 3 dni. Okazało się, że żyje już prawie rok.
@pawel_niki: Powiedziałem o tym siostrze. Zrobiła research i stwierdziła, że nie podoba jej się tam, naczytała się jakichś złych opinii, więc odpuściła tę opcję. Nie namawiałem jej jakoś szczególnie mocno.