Aktywne Wpisy
W TYM TEMACIE UDAJEMY ŻE JEST ROK 1999
wrzucajcie dowolny content
#glupiewykopowezabawy #1999 #4chan #4chanowezabawy #gimbynieznajo #nostalgia
wrzucajcie dowolny content
#glupiewykopowezabawy #1999 #4chan #4chanowezabawy #gimbynieznajo #nostalgia
smilealittlebit +131
Dziś mi jakiś gość napisał, że #!$%@?ę głupoty mówiąc, że ceny w Paryżu i Krakowie są prawie identyczne.
No, to zastanówmy się. Dziś byłem na obiedzie - 250 ml wina, dwie zupy cebulowe, dwa główne dania (bakłażan w sosie pomidorowym z parmezanem i francuska kiełbaska z ziemniakami), plus litr wody za free (bo u nich za to nie doliczają jak u nas XD) - 140 zł.
W Krakowie zapłaciłbym tyle samo, albo
No, to zastanówmy się. Dziś byłem na obiedzie - 250 ml wina, dwie zupy cebulowe, dwa główne dania (bakłażan w sosie pomidorowym z parmezanem i francuska kiełbaska z ziemniakami), plus litr wody za free (bo u nich za to nie doliczają jak u nas XD) - 140 zł.
W Krakowie zapłaciłbym tyle samo, albo
prysznic - jaki jest, każdy wie
ot masz ochotę - korzystasz, cieszysz się
problem pojawia się, gdy myśl "potrzebuję prysznic" nie jest już taka prosta
bo pod prysznic trzeba wejść, trzeba tam stać, gimnastykować swoje wici, aby we w miarę ogarniętej współpracy doprowadziły pozostałe części Twojego ciała do "stanu używalności"
no i właśnie.. chcesz, potrzebujesz, marzysz i tym, żeby się umyć
i na tym się kończy, bo tak
bo nie masz siły, bo podniesienie się z łóżka to dla Ciebie wyczyn na miarę zdobycia Mount Everest
wtedy z pomocą przychodzą sanitariuszki
posadzą, rozbiorą, potrzymają, umyją..
i siedzisz tak bezradny.. bo co innego zrobić?
mija tak kilka dni - codziennie starasz zrobić się samemu coraz więcej - podnosisz rękę, nogę przesuniesz.. no jest progres!
mały, bo mały.. ale jest.. dla Ciebie mega wielki..
i nagle przychodzi dzień "dam radę samemu!"
nie ma przeciwwskazań, cieszysz się jak dziecko..
kombinujesz, planujesz, niczym tą nieszczęsną wyprawę na Everest..
masz obliczony każdy ruch, do całkowitego minimum.. bo wiadomo.. prądu może braknąć po drodze.. a wtedy znów sanitariuszki, itd.. a Ty chcesz samodzielnie!
wchodzisz, siadasz ( siedzenie nie męczy tak bardzo ), wykonujesz plan z chirurgiczną dokładnością
wracasz do łóżka opierając się o pusty stojak na kroplówki.. to tylko 1,5m odległości.. ale potrzebujesz go, jak tlenu do oddychania..
docierasz do łóżka - wykończony, wykąpany, odświeżony, szczęśliwy..
i w ten oto błyskawiczny sposób zdajesz sobie sprawę, jak bardzo do tej pory nie doceniałeś tego, co masz.. jak zwykła pierdoła w postaci prysznica może przynieść łzy szczęścia..
@gnida84: :D
nie mów, że nie wolisz, jak taka siostra w hidżabie Cię gąbeczką smyra tu i ówdzie ;)
@katera: no niestety, tym razem zupełnie poważny wpis.. a że wracając do łóżka znów jestem spocony to fakt.. ale czuję się napompowany pozytywną energią ;)
https://www.youtube.com/watch?v=HCt1BwWE2gA
@Fasolek: dobry patent.. muszę kiedyś spróbować :)