Aktywne Wpisy
darknightttt +17
Chyba wbije nóż w mrowisko ale jestem ciekawa jakie wy macie podejście.
Mam neutralny stosunek co do swojej przyszłości. Mogę być sama, mogę zająć się karierą, mogę założyć rodzinę. Nie mam na nic ciśnienia bo czuję się sama ze sobą ok. Mogę iść na wiele ustępstw gdyby trafia się taka zdrowa, mocna miłość z odpowiednim partnerem i możemy żyć hedonistycznie albo założyć rodzinę, decyzję zostawie jemu. Natomiast mam tutaj pewne zasady.
Wersja
Mam neutralny stosunek co do swojej przyszłości. Mogę być sama, mogę zająć się karierą, mogę założyć rodzinę. Nie mam na nic ciśnienia bo czuję się sama ze sobą ok. Mogę iść na wiele ustępstw gdyby trafia się taka zdrowa, mocna miłość z odpowiednim partnerem i możemy żyć hedonistycznie albo założyć rodzinę, decyzję zostawie jemu. Natomiast mam tutaj pewne zasady.
Wersja
Elev +97
Uwielbiam te popołudniowe kawy u rodziny. Jestem na dość ostrym zakręcie życiowym (rozwód, alimenty, po 12 latach małżeństwa, zostawiła mnie dla innego).
Ciężka depresja here. Codzienne myśli magiczne, o czym troche napomknąłem, złote rady rodziny?
-a co ja mam powiedzieć
-a czemu nie próbujesz być szczęśliwy? Zrób coś z tym
-a może znajdź sobie jakaś dziewczynę
No k... rzeczywiście, jak ręką odjął ( ͡º ͜ʖ͡º)
#feels #
Ciężka depresja here. Codzienne myśli magiczne, o czym troche napomknąłem, złote rady rodziny?
-a co ja mam powiedzieć
-a czemu nie próbujesz być szczęśliwy? Zrób coś z tym
-a może znajdź sobie jakaś dziewczynę
No k... rzeczywiście, jak ręką odjął ( ͡º ͜ʖ͡º)
#feels #
hehe zaczęło się ( ͡° ͜ʖ ͡°)
każdy "turnus", który spędzałem szpitalu miał to do siebie, że moja mama produkowała ciasto domowej roboty, przynosiła je do mnie, a ja częstowałem nim cały zespół pielęgniarek i lekarzy..
w trakcie normalnego pobytu było to łatwe, w końcu sale otwarte itd itp..
teraz jest inaczej.. nie dość, że Katowice i mamełe ma daleko, to jeszcze izolatka
ale jak już pisałem wcześniej - dzięki temu, że jestem w izolatce i przez przeszczep więzi pomiędzy moimi rodzicami, mną i moją żoną się dość porządnie zacieśniły..
dzięki czemu mama znów odwiedziła moją żonę i znów upiekła ciasto
poprzednim razem Pani Doktor dziękowała mi za ciasto, mówiąc że wszystkim smakowało i w ogóle..
dziś żona nic mi nie mówiąc przyniosła kolejne ciasto z rana..
wieczorem wpadł do mnie mój lekarz prowadzący - akurat miał dyżur
usiadł na krześle - pomyślałem, że coś złego się dzieje.. zawsze kiedy tak siadał miał złe wieści..
popatrzył na mnie, zapytał co i jak
w odpowiedzi usłyszał "nudno"
bo cóż innego miałem powiedzieć?
czuję się dobrze, dolegliwości powoli znikają, nie ma co robić.. więc nuda ogólna..
stwierdził, że to dobrze i przeszedł do rzeczy
"bo wie pan, panie Piotrze.. koleżanki z oddziału dały mi dzisiaj zadanie.. powiedziały, że jak będę u pana wieczorem, to koniecznie muszę wyciągnąć od pana przepis na to ciasto, które zrobiła pana mama, czy teściowa, czy tam żona.. da radę mi to pan załatwić? bo mi dziewczyny dziurę w brzuchu wywiercą" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
no cóż.. szybki telefon do ukochanej mamusi i przepis był ( ͡° ͜ʖ ͡°)
czekam, aż przyjdzie jutro i się o niego upomni..
muszę tylko wykombinować, co chcę w zamian ( ͡º ͜ʖ͡º)
@gnida84: czyli pozytywnych newsów ciąg dalszy :)
@gnida84: Cumplu, życzę, żebyś takie "nudno" miał do końca swoich wielu, naprawdę wielu dni. W nienagannym zdrowiu.
@gnida84: na mirko siedzi i mu nudno #problemypierwszegoswiata ( ͡° ͜ʖ ͡°)