Wpis z mikrobloga

Taka mała #niepopularnaopinia w temacie “odzieży patriotycznej”.

Przejrzałem sobie ofertę znanych marek - i jak bardzo mi się podoba idea, to zszokowały mnie ceny.

Liczenie sobie 120 złotych za koszulkę wartą 1/10 tego mało ma wspólnego z patriotyzmem, a więcej na trzepaniu kasy na emocjach i uczuciach innych. Trochę jak sprzedawanie "wyjątkowych, święconych w Fatimie” (nawet jeśli to w 100% prawda) medalików z Maryją emerytkom na pielgrzymkach za 50 krotność ich ceny zakupu - niezły biznes, ale z chrześcijaństwem czy moralnością nie należy tego wiązać.

Ja zdaje sobie sprawę, że wiele marek ma ceny podobne lub wyższe: Sto Procent, Armani, Boss itp. Tylko one akurat dość świadomie robią biznes na pazerności, szpanie i podejściu "mnie stać a Ciebie nie". Nie zasłaniają się natomiast wzniosłymi tekstami o patriotyzmie, bohaterach i “Wielkiej Polsce”.

Koszulka od polskiego producenta (nie z Chin) z nadrukiem to koszt rzędu 25 złotych i to kupując detalicznie z marżą sprzedawcy. Prowadząc taki sklep i kupując hurtowo, płaci się za produkt znacznie, znacznie mniej.

Na 120 złotych osoba na minimalnej (a takie pieniądze zarabia znaczna część kraju) pracuje 2 pełne dni - to 1/10 jej miesięcznej wypłaty. Zbliża się gwiazdka - współczuje takim rodzicom, których zainteresowane historią Polski dziecko, będzie chciało "patriotyczną koszulkę" pod choinkę. Sądzę, że patriotyczną postawą byłoby zaoferowanie "patriotycznej odzieży" w takiej cenie, na którą stać przeciętnego Polaka. Nie mówię, żę mają to robić charytatywnie, ale po prostu sprzedawać to z normalniejszą przebitką.

Nie przeszkadza mi, że trzepią sobie na tym kasę - biznes is biznes, robią to legalnie. Przeszkadza mi dodawanie do tego jakichś wyższych przesłanek i robienie z patriotycznych symboli i wizerunku polskich bohaterów maszynki do kopania pieniędzy.

#takaprawda #modameska #patriotyzm
rzep - Taka mała #niepopularnaopinia w temacie “odzieży patriotycznej”.

Przejrzałe...

źródło: comment_YDByrGsP1xMDGQ2kYqUsPneHC7TJeQcf.jpg

Pobierz
  • 132
  • Odpowiedz
  • 5
@rzep:
Uwielbiam jak ktos propozycje sprzedazy na wolnym rynku nazywa dymaniem. Mam wtedy w glowie te wszystkie zachodnie feministki, ktore zaproszenie na randke kategoryzuja jako gwalt albo napasc. Macie wiele wspolnego.
  • Odpowiedz
Uwielbiam jak ktos propozycje sprzedazy na wolnym rynku nazywa dymaniem. Mam wtedy w glowie te wszystkie zachodnie feministki, ktore zaproszenie na randke kategoryzuja jako gwalt albo napasc. Macie wiele wspolnego.


@Flypho: Przykro mi, że nie zrozumiałeś tego co napisałem. Ew. skomentowałeś bez czytania.
  • Odpowiedz
@rzep: Widać, że o rynku masz nikłe pojęcie i masz ból pewnej części ciała. Jeśli uważasz, że wszystkie te firmy mają rozdmuchane ceny i jest to zwykłe rżnięcie klientów to znaczy, że jest jeszcze szerokie pole do walki cenowej z nimi. Kto Ci zabrania stworzenie (wg. Ciebie) wciąż rentownej firmy opierającej się na sprzedaży patriotycznej odzieży takiej samej jakości, z designem na tym samym poziomie, ale z ceną dwukrotnie niższą? Jesteś
  • Odpowiedz
@rzep: Po czym wnosisz? Ten co sprzedaje, wie, że kupujący to podludzie, dla których gówno z włożoną flagą jest już patriotyczne i warte minimum 20 zł. Ja gardzę współczesnymi "produktami patriotycznymi" i także mnie #!$%@? niemiłosiernie jak tępę Sebusie, patologia JP 100% myśli(?), że jak #!$%@? kotwicę na murze to "cześć i chałwa bohatyrom". Debili można golić z hajsu. Szkoda tylko, że ta plaga(firmy nastawione na dojenie Polskich symboli), się rozkręca.
  • Odpowiedz
Widać, że o rynku masz nikłe pojęcie i masz ból pewnej części ciała.


@Jaridadi: Tak, mam ból o wykorzystywanie patriotyzmu do pompowania marż.

Jeśli uważasz, że wszystkie te firmy mają rozdmuchane ceny i jest to zwykłe rżnięcie klientów to znaczy, że jest jeszcze szerokie pole do walki cenowej z nimi. Kto Ci zabrania stworzenie (wg. Ciebie) wciąż rentownej firmy opierającej się na sprzedaży patriotycznej odzieży takiej samej jakości, z designem na
  • Odpowiedz
postawienie "marki" Sto Procent w jednym szeregu z BOSS'em i Armani'm. Nieźle xd


@tomkers: Nie chodzi mi o jakość tylko o idee - liczenie wysokich cen "za markę".
  • Odpowiedz
@RudyLis:

1. Projekt koszulki (grafika kosztuje)


http://www.redisbad.pl/produkt/polski-orzel-kolekcja-dyskretna,XS

90 złotych.

2. Tak robi każda marka, ajfona też bedziesz ajfona na części pierwsze rozbijał?


Radzę czytać co komentujesz:
Nie przeszkadza mi, że trzepią sobie na tym kasę - biznes is biznes, robią to legalnie. Przeszkadza mi dodawanie do tego jakichś wyższych przesłanek i robienie z patriotycznych symboli i wizerunku polskich bohaterów maszynki do kopania pieniędzy.
  • Odpowiedz
+ w cenę tej jeden koszulki są wliczone koszty utrzymania pracowników, magazynu, strony, etc. byznes is byznes


@RudyLis: W cenę polskiej koszulki z nadrukiem za 30 złotych też jest to wliczone.
  • Odpowiedz
zresztą, to to tam jedno, ogarnij lepiej ile koszą firmy streetwearowe ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@RudyLis: Ale ja piszę, że nie mam z tym problemu - mogą i kosić 1000 zł za koszulkę. Tylko proszę nie mówmy wtedy, że to działalność patriotyczna, a zwykłe koszenie kasy na patriotyzmie.
  • Odpowiedz
@Wolnosciomierz:

Cenę podbija:

-polska produkcja

-JAKOŚĆ materiału

-JAKOŚĆ nadruku

-prawa autorskie/projekt


Wymieniłem dlatego, że dobre koszulki polskich producentów można kupić w detalu spokojnie za 20 złotych. W hurcie - taniej.

Dobre jakościowo koszulki z Chin marki Fruit of the Loom kosztują około 8-9 złotych w detalu. I tu mówię o takich grubszych, bez szwów itp.

Jakość nadruku - koszulki z dobrym nadrukiem sublimacyjnym możesz spokojnie kupić za 40-50 złotych i to
  • Odpowiedz