Wpis z mikrobloga

Jest późno więc może być bez ładu i składu, mogą zdarzyć się błędy czy zabraknąć puenty, ale właśnie zapoznaję się z materiałami z konferencji ROMBu i czuję, że głos w sprawie trzeba zabrać bo coś poszło nie tak.
Nie wiem czy trafi to do Pana mecenasa Andrzeja Turczyna lub do Pana Brauna, raczej nie, ale dobrze by było gdyby tak, a jak nie to może chociaż trafi do kogoś kto uzna to za wartościowe w jakikolwiek sposób.

Myślę, że zawaliła komunikacja i nad tym trzeba pracować. Zdaje się, że Pan Braun i Pan Cejrowski mówili trochę o czymś innym niż reszta. Trzeba tu rozróżnić teorię (czy też nawet ideologię) od praktyki. To o czym obaj Panowie mówili to właśnie to pierwsze, oni mówili o pewnej myśli, która powinna za przepisami i zmianami stać, to co powinno zmianom przyświecać bo zarówno moralność (a przynajmniej system moralny wyznawany przez obu Panów) jak i sama logika związana z fundamentami państwa demokratycznego tak dyktuje. I tu nie da się powiedzieć, że nie mieli racji, tak czysto z tego punktu widzenia, nawet w kwestii badań psychiatrycznych. Czy w państwie demokratycznym, państwie prawa, państwie obywatelskim (Gdzie jak przypominam różnica między poddaństwem a obywatelstwem jest taka, że ten drugi współdzieli władzę, więc na logikę, automatycznie, musi być pewne zaufanie wobec takiej osoby, uważam, że dokładnie z tego samego wywodzimy zasadę domniemania niewinności) możemy dopuścić do odbierania komuś prawa za predyspozycję do popełnienia czynu? Mnie tam zawsze uczono, że nie ma kary bez zbrodni, chyba, że odnosimy się do patologicznych systemów ciemiężących ludzi, owszem można i z sądami kiblowymi mieć do czynienia ale oczywiście nikt o zdrowych zmysłach tego nie chce.

Więc to jest to o czym Panowie mówili i niestety od tego się nie ucieknie. Temat broni jest bardzo skomplikowany, to nie jest tylko kwestia prawna..."Tylko" może nie brzmi fortunnie bo wiadomo jak w polskim prawodawstwie, pod iloma ustawami i rozporządzeniami temat ten jest traktowany, ale faktycznie, choć może się to wydawać w tej chwili niemal niedorzeczne, ale kwestie prawne to najmniejsza przeszkoda bo to już technikalia, prawdziwe przeszkody są kulturowe, edukacyjne i psychologiczne. Dojście do czegokolwiek to droga długa i żmudna, pełna kompromisów, a przede wszystkim niemal bezowocnych starć z bezmyślną masą, głuchą na wszystko przez którą się trzeba będzie przebić bo niestety ludzie mają to do siebie, że na wiele problemów kodują jedną odpowiedź i dopóki coś się nie stanie lub dopóki ktoś wystarczająco głośno i dobitnie nie powie, że jest problem to będą odpowiadać automatycznie, bez pochylenia się i zastanowienia nad istotą problemu. Kwestia dostępu do broni to właśnie jedna z tych kwestii czego dowodem jest fakt, że po tych, jak to się ładnie w naszej polityce mówi, 25 latach wolności, ten temat traktowany jest wciąż po macoszemu i z jakże ogromnym dystansem i nie jest to tylko kwestia niechęci polityków, ale i właśnie oporu społecznego. By więc się w społeczeństwie móc przebić potrzeba mieć jak najliczniejszych sojuszników. Sojuszników, którzy przekażą ludziom, że jest problem, a i którzy będą w stanie dostarczyć im odpowiedzi, odpowiedzi, które uzasadnią nie tylko logicznie czy ekonomicznie taką czy inną kwestię, ale i właśnie ideologicznie czy moralnie. Bo taka już ludzka natura, że świat trzeba mu tłumaczyć nie tylko przez logikę i pragmatyzm, ale i inne wartości.
Tyle, że sojuszów sporami z różnymi politykami raczej ciężko będzie budować, zwłaszcza, że zdaje się, jest to trochę wybiórcze bo na przykład, z mojej perspektywy, taki PiS jest przez Pana Mecenasa traktowany jak świetna partia, która przyniesie nam oczekiwane zmiany i tu niestety nie wiem czy trochę Pańska ocena nie została przyćmiona, czy faktycznie Pańskie sympatie z tą partią, a przynajmniej zgodność z wieloma ich poglądami nie przyćmiło oceny z punktu widzenia ROMBu bowiem interes ROMBu i Pański nie zawsze mogą iść w parze i o tym należy pamiętać.Rozumiem, że w tej partii jest znajdują się osoby wspierające polskie strzelectwo, a może i nawet w nim uczestniczące, ale partia jako taka nigdy z tego co pamiętam, za specjalnym rozluźnieniem prawa się nie opowiadała oficjalnie, a pamiętam wręcz próby ograniczenia możliwości noszenia broni białej czy chociażby ostatni jakże dla naszej sprawy dotkliwy brak sprzeciwu Pana Ministra Błaszczaka na proponowaną Dyrektywę co daje do myślenia skoro jest to członek tak przez Pana popieranej partii, warto też dodać, że partii oficjalnie przeciwnej PO jak i narzucaniu czegokolwiek przez UE.
Nie chcę być źle zrozumiany, nie bylibyśmy tu gdzie jesteśmy gdyby nie działalność ROMBu, zwłaszcza Pana Mecenasa Andrzeja Turczyna, to nie ulega żadnym wątpliwościom. Same zmiany z 2011 by nie wystarczyły i ten ruch społeczny, szczerze mówiąc chyba jedyny faktyczny ruch społeczny w naszym kraju, przyczynił się znacznego rozpropagowania wartości strzeleckich. Powiedzieć, że coś się dzieje to mało bo dzieje się wiele. Wystarczy tylko zastanowić się chwilę ile to o broni palnej słyszało się chociażby w ciągu ostatniego roku, dyskusje w pracy, dyskusje w internecie, audycje radiowe i telewizyjne. Na tle tego ile tych rzeczy było wcześniej różnica jest kolosalna. Zwracam tylko uwagę, że nieświadomie, a i szczerze winiłbym siebie i innych za zbyt małą ilość informacji zwrotnych, Pan Mecenas wraz z ROMBem zszedł trochę z kursu czego właśnie dowodem miały być bardzo widoczne wsparcie dla jednej z partii czy ten komentarz, a jest to jeden z kilku:

Pan Braun jednak w ramach tej "współpracy" skrytykował nasze wysiłki i przygotowany projekt ustawy, który jest kolejnym wielkim krokiem naprzód. takiej "współpracy" to ja nie potrzebuję.


Naprawdę kiepsko to wszystko wygląda i pozostaje pytanie czy to wciąż niezależny ruch obywatelski czy już stricte ukierunkowana organizacja wyznająca jedyną słuszną linię określoną przez zarząd. Nie piszę tu tego by po prostu sobie pokrytykować dla samej krytyki, ale dlatego, że całym sercem Ruch wspieram i darzę szacunkiem Pana Mecenasa. Po prostu nie można zapominać jak wielowarstwowy jest problem dostępu do broni i że z samej natury tego problemu ROMB jednak będzie musiał pogodzić się z tym, że jak Pan to nazwał filozoficzne rozprawy będą miały miejsce. Całkowicie rozumiem okoliczności jakie zaszły, odbywało się spotkanie do którego przygotowania trwały od dawna, było wiele rzeczy do przekazania i omówienia, wiele osób chciało się wypowiedzieć, czas gonił, z tego co zrozumiałem z nagrania już jakieś mocne opóźnienie było, w dodatku Pan Braun chciał zabrać głos, co za tym idzie czas, który nie był na to przewidziany no i przede wszystkim obrał ton i kierunek jaki obrał. Sam bym pewnie się zirytował przy czymś takim. Ale fakt, że pojawił się tekst pod tytułem "Nieproszony gość na konwencji programowej ROMB" jest moim zdaniem nie w porządku bo nie służy nikomu i niczemu. Minęło trochę czasu, pierwsze emocje powinny był już opaść, ale szczerze wciąż rozumiem oburzenie Pana Mecenasa nawet po takim długim czasie bowiem to co mówił Pan Braun nie zgadza się kompletnie z tym co Pan robi, wybiera Pan bowiem drogę rozsądku i pragmatyzmu, najprawdopodobniej najprostszą (co wcale nie znaczy, że prostą!) do realizacji drogę mogącą przynieść przy tym znaczne i odczuwalne korzyści jeśli chodzi o zwiększenie ilości posiadaczy broni palnej w Polsce. W pełni to rozumiem i dlatego widzę dlaczego projekt proponowany przez ROMB jest taki a nie inny choć wielu proponowałoby inne zmiany, chociażby ja wolałbym osobiście, żeby skoncentrować się na właśnie usunięciu typów pozwoleń, ale to co Pan Mecenas proponuje jest świetne bo wpisuje się nawet w myśl stojącą za stworzeniem obecnej ustawy, proste i eleganckie zmiany. Pan Braun jak to Pan Braun chciałby wiele, najlepiej na raz i w sumie nie wie jak, ale żeby było i to właśnie Pana Mecenasa ubodło bo człowiek, który nadaje się bardziej do dyskusji o ideologii stojącej za powszechniejszym dostępem do broni miesza to właśnie z praktyką i to w niebezpieczny sposób oderwany całkowicie od tego co faktycznie da się zrealizować i przekształca to w bezpośredni atak na proponowane zmiany w rezultacie im zagrażając. Ale takie artykuły nie powinny mieć miejsca. Należy pamiętać, że Pan Braun przyszedł na Konwencję ROMBu, mówił w gronie członków lub przynajmniej sympatyków, tak naprawdę w gronie samych zainteresowanych, do zainteresowanych i dla zainteresowanych bo chyba taki był cel, konwencje ruchu obywatelskiego temu właśnie powinny służyć by obywatele mogli w nim zauczesniczyć poprzez podzielenie się swoimi przemyśleniami i wizjami, niezależnie od tego jak bardzi się kłócą z tym co dany ruch robi. Pan Mecenas natomiast zamiast zakończyć sprawę zajmuje się nią już na chłodno, po przemyśleniu i dzieli się tym na swoim blogu, który nie jest już skierowany wyłącznie do członków ROMBu mimo, że pewnie stanowią oni znaczy procent odwiedzających. I co dalej? Pan Braun ma odpowiedzieć? Może jeszcze na Facebooku? I w ten właśnie sposób sprawa, która działa się w wąskim gronie zatacza coraz większe koło i stając się coraz bardziej publiczna, dla wielu informacja będzie jasna-ROMB to organizacja skłócona i nie obchodzi ich co było wcześniej, co było potem czy nawet to co się działo w trakcie bo 99% ludzi czyta tylko nagłówki, a nie zapoznaje się z całym materiałem.
To wszystko piszę po prostu z życzliwości dla sprawy. Chciałbym by Pan Mecenas przypomniał sobie sylwetkę Margabiego Aleksandra Wielopolskiego, Pan Mecenas tak jak Margrabia chce dobrze i ma prawdopodobnie najrozsądniejsze i najlepsze rozwiązanie danego problemu, ale to niestety wiąże się z balansowaniem na linie, trzeba dyskusji i komunikacji bo jest wiele osób przeciwnych lub co gorsza sprzyjających, ale kierowanych przez zupełnie inne ideologie, wszystkich trzeba zadowolić, ze wszystkimi dyskutować i szukać rozwiązania, które zadowoli największą ilość grup, inaczej może skończyć się jak z Margrabią, który pomimo najlepszych intencji skończył mając przeciwników zarówno wśród Polaków wszelkich ugrupowań jak i Rosjan.

Myślałem, że w 5 zdaniach się ze wszystkim uwinę, a nawet nie poruszyłem połowy tego co poruszyć chciałem więc tylko w jednym zdaniu o Panu Braunie i kończę.
Nie wiem czy nie dało się tego zrobić zupełnie inaczej, nie wiem po czyjej to stronie wina, nie wnikam, ale jak już dostał mikrofon...zgadzam się, że posiadanie broni to naturalne prawo człowieka, ale za dużo w tym wszystkim..po prostu Brauna. Nie można wszystkiego mieć na tak, jak to powiedział Pan później się wypowiadający "jak się chce wszystkiego to nie ma się nic". Niestety to o czym mówiłem na początku trzeba teorię od praktyki móc oddzielić i tego tu zabrakło. Niestety choćby się nie wiem co zrobiło to nie można nagle wywalić kilku ustaw i kilkudziesięciu rozporządzeń do kosza i powiedzieć od teraz robimy zupełnie inaczej, zwłaszcza gdy niekoniecznie sprzyjałoby temu społeczeństwo na początku. Zmiany trzeba wprowadzać sensownie bo polityka rządzi się swoimi prawami o czym osoba, która była kandydatem na prezydenta powinna wiedzieć. ROMB działa i coś robi, za co mu chwała i ich działania są jak najbardziej sensowne, priorytetem jest zwiększenie ilości posiadaczy broni, zwiększy się ich ilość to będą znaczną siłą mogącą wpływać na polityków jak i przekonają społeczeństwo, że jednak sprawa z bronią nie jest taka czarno-biała i nawet jeśli nie będzie jakiejś specjalnej sympatii dla nich to przynajmniej można spodziewać się mniejszego sprzeciwu. Też bym chciał usłyszeć, że są wprowadzane zmiany i od teraz w Konstytucji znajduje się zapis, że prawo do posiadania broni jest zagwarantowane każdemu, ale to tak nie działa, niestety to może być ostatni punkt przemian, ale nie jeden z pierwszych bo tak to wszystko funkcjonuje.
Poza tym sam ten, dość agresywny ton wypowiedzi. Proszę zauważyć, że Pan Cejrowski mówił w gruncie rzeczy o tym samym, ale nawet on o dziwo, człowiek tak znany z kontrowersji, postanowił budować, nie burzyć, wszyscy wiemy jak jest przeciwny komunistom, ale sam powiedział, że kwestia dostępu do broni jest kwestią nadrzędną i zajmując się nią mógłby podać dłoń nawet najbardziej zagorzałemu komuniście bowiem w tym momencie walczą o coś co jest grubo ponad nimi. Wystąpienie Pana Brauna ton miało ostrzejszy co w połączeniu z okolicznościami w jakich do wystąpienia doszło i z tym, że krytykował projekt ROMBu jak i samy ruch musiało skończyć się dość negatywnie.

Jako, że jest już późno, a sam zmęczony jestem po ciężkim dniu kończę, nie mam nawet siły tego wszystkiego czytać jeszcze raz więc proszę o wybaczenie braku ładu i składu, a przede wszystkim błędy. Nie wiem więc nawet co z tej mojej wypowiedzi ostatecznie wynika więc podsumowując:
Komunikacja i dialog, tego braknie i tego potrzeba, to jest też jedyny sposób by obywateli uaktywniać i angażować w problemy i ich rozwiązywanie. Mam nadzieję, że ten temat jakoś szybko się wypali i skończy, a nie będzie wałkowany na nowo i nagłaśniany. Najważniejsze jest, żeby każdy zrozumiał, że wszystkim chodzi o to samo, nawet jeśli mają inne podejście, nawet w dość fundamentalnych sprawach. W takich sytuacjach nie atakujemy tylko analizujemy i pokazujemy co nam nie leży i co proponujemy w zamian, razem budujemy. Zwłaszcza jest to oczekiwane po Panu Mecenasie Turczynie, któremu ta niewdzięczna rola przypadła, musi on niestety szukać tej nici porozumienia z każdym nawet kimś o zupełnie innym podejściu czy wręcz osobą, która może zagrozić prowadzonym przez ROMB projektom, wiem, że jest Pan w stanie to zrobić i nawet przychodzi mi na myśl jeden przykład bo wydaje mi się, że w kwestii broni z ogniem ciągłym Pan Mecenas nie był osobiście przekonany, ale wiedział, że sprawa jest słuszna i osobiście się zaangażował bo jednak chodziło o tą wspólną ideę poszerzania dostępu do broni i z tą myślą kończę, niech każdy pamięta, że wszystkim chodzi o to samo i debatuje w zdrowy i rozsądny sposób a nie przez zakrzykiwanie i atak.

#oswiadczenie #bron #polityka #prawo #polska #4konserwy #nocnazmianapodbronia #braun @andrzej-turczyn
  • 5
Mam podobne zdanie odnośnie do sporu, który zaistniał na konwencji programowej ROMBu. Ten konflikt jest niepotrzebny. Wypowiedź Grzegorza Brauna była zbyt ostra, zbyt napastliwa, szczególnie zważywszy na to, jak wiele ROMB osiągnął już swoimi działaniami. Pan Andrzej Turczyn odpowiedział na zarzuty bezpośrednio po wystąpieniu pana Brauna, dość poirytowany i ciętym językiem, co, jak dla mnie, było zrozumiałe. Jednak pojawienie się artykułu na blogu mecenasa mnie zadziwiło, sprawa nie powinna wychodzić poza konwencję,


@wuochu: Zdecydowałem się na ostre odcięcie się od pana Brauna. To konieczność chwili. Moim zdaniem najlepsza aktualnie metoda to metoda małych kroków. Pan Braun oczywiście może mówić co chce, ale niech nas nie atakuje. A jak próbuje, to ja się odcinam i to stanowczo. Do momentu do którego pan Braun nie wchodzi do naszego środowiska ze skrajnymi postulatami i nas obraża, nie przeszkadza mi co mówi, a nawet z tego się