Wpis z mikrobloga

@lubielizacosy: Nie każdy lotniczy wypadek kończy się śmiercią wszystkich pasażerów.
@BlackTabby: Rzeczy można wysłać kurierem, ewentualnie na miejscu kupić nowe (jak tak zrobiłem). A psa zawsze ktoś może przywieźć, są firmy które się tym specjalizują. W każdym razie ja nie zniósłbym takiej 22-godzinnej tortury.
  • Odpowiedz
@BlackTabby: Wracałem raz z Anglii busem... Nie polecam. Pierwszych kilka godzin jeszcze było ok, bo ludzi niewiele, komfort spoko, ale kiedy doszło do zamiany busów, kiedy lludzie się dosiadali to już miałem dosyć :D Kierowca jakiś kotłowniczy, bo grzał tak, że co jakiś czas byłem cały mokry. Kiedy otworzyłem mordę, żeby przykręcił, to zaraz jakaś karyna kontrowała, że jej zimno i tak w koło macieju. Chociaż gdybym miał pewnie wybór pomiędzy
  • Odpowiedz
@smells_like_a_bubblegum: Wtracenie w komentarz ze 1.4k to dla Ciebie nie duzo faktycznie było istotne, fajnie sie tak pochwalic w internecie, nie :) ? Morale rosno.

Sa ludzie co poprostu lubia jezdzic autem i dystanse ich nie ruszaja, osobiscie robilem po 1500-2000km autem i powtorze to jeszcze nie raz, lecac samolotem sporo Ci umyka jak jedziesz w ciekawe miejsce. Nie zawsze czas jest najwazniejszy.
  • Odpowiedz