Wpis z mikrobloga

Za jedno z moich największych życiowych osiągnięć uważam przekonanie całej rodziny, abyśmy nie kupowali sobie na święta wymęczonych gównoprezentów, tylko każdy wyskakuje ze stówki, robimy jedną pulę, kupujemy za to mnóstwo karmy dla zwierząt, po czym zawozimy to do schroniska. Same plusy:
- nikt nie #!$%@? się, że nie wie co komu kupić
- nikt nie traci czasu na bezsensownie latanie po sklepach albo przeglądanie milionów aukcji
- nikt nie dostaje po raz setny kremu do twarzy albo bokserek
- oszczędność kasy, bo nie wydajemy dużo cebulionów na małe gównopodarki
- zwierzaki dostają jedzenie
- święta udane

Polecam ten styl świętowania.
#bozenarodzenie #gwiazdka #prezenty #swieta #pomyslwspanialy
  • 46
Dlaczego pomagacie akurat zwierzakom a nie ludziom?

@Muszynski_Jan: bo tak zaproponowałem, nie było to przedmiotem żadnych debat i myślę, że być nie powinno.

I nie sprawiali wam przyjemności robienie sobie prezentów? Nie więcie kto czym się interesuje?

wiemy, ale wychodzimy z założenia, że każdy sam najlepiej wie, czego mu potrzeba i będzie zdecydowanie rozsądniej, jeśli sam to sobie kupi.
okazje do robienia sobie prezentów nawzajem wykorzystujemy, gdy ktoś ma urodziny. na
@advert: #!$%@? to jak barszcz po mojemu.

1.nie #!$%@? się, bo wiem co kupić (znam tych ludzi #!$%@? całe życie z reguły)
2. ja nie latam jak #!$%@?, tylko mam okazję z definicji coś miłego komuś kupić i sprawić tym przyjemność
3. Nie powtarzam prezentów, bo po co
4. tusze, że tak powiem, bo wydaję sporo cebulionów
5. #!$%@? ze zwierzakami
6. święta udane
7. wszystkie punkty były.
@advert: noo nie obrażaj się, po prostu moim zdaniem to #!$%@?, jeśli nie możecie obdarować sie pierdołami nawet bez znaczenia, dla przyjemności (co tu dać babci, mamie, bratu, kuzynowi, żonie dziewczynie, a #!$%@?, biedne pieski, heloł i po sprawie)- wiem że dostanę po łapach bo taka dobroczynność jest propsowana, jak oddanie na jakieś łyse dzieci na święta czegoś itd, ale - wiem, że może być trudno kupić coś trafnego konkretnej osobie,
jednak masz na to jedna okazję (tak ogólnie mówiąc)

@jurabos: każdy ma urodziny, imieniny, jakieś dnie babki, matki, dziecka - więc to są okazje, na które kupujemy sobie prezenty. nikt stratny nie jest, nikt nie płacze.

Ściepa na zwierzaczki czy łyse dzieci słaba jest bo jest łatwa do propsowania.

ja sram na propsy. nie piszę tego po to, żeby zbierać fejm na wykopie, tylko może komuś pomóc rozwiązać odwieczne bolączki świąteczne
@advert: Popieram. U nas tylko dzieci jakieś drobnostki dostają i tyle. Nikt nie traci czasu na prezenty, zresztą niektórych może być nie stać.
Najlepszym prezentem jest możliwość spędzenia czasu razem.
W sumie zaczęło się to od tego, że kiedyś naprawdę było biednie z kasą i się umówiliśmy, że skoro nie mamy to sobie w tym roku darujemy. I tak już pozostało.
Wszyscy są zadowoleni.
@advert: A u mnie jest lepsze rozwiązanie. Przed świętami każdy losuje jedną osobę, której kupuje prezent. Budżet na prezenty jest odgórnie ustalony. Każda osoba określa się z minimum 3 prezentami jakie by chciała dostać do ustalonej kwoty. Same plusy

+ nikt nie #!$%@? się, że nie wie co komu kupić
+ nikt nie traci czasu na bezsensownie latanie po sklepach albo przeglądanie milionów aukcji
+ nikt nie dostaje po raz setny
@advert: Ja powiem ci tak. Miałem do czynienia kiedyś ze schroniskiem gdy chciałem oddać zabłąkanego małego kotka. Usłyszałem, że on tu zdechnie bo nikt nie ma czasu go karmić (jeszcze pił z butelki) i się nim zajmować. Więc dziękuję, ale nie dołożę się.
Zabrałem go ze sobą i na własną rękę szukałem domu.