Wpis z mikrobloga

Ponieważ po moim wpisie o sklepie z kapokami w Izmirze pojawiła się prośba aby wspomnieć też o spotkaniu z imigrantami na wyspie Samos, toteż niniejszym czynię tej prośbie zadość:
Tego roku byliśmy tydzień w Kusadasi i wybraliśmy się promem na Samos. Przypłynęliśmy na jeden dzień właśnie do portu Samos. Z góry uprzedzam - nie jest to historia o krwiożerczych hordach emigrantów chcących zniszczyć Europę, ale też niestety jest pewnym ostrzeżeniem. Samos to niewielka wyspa jakieś 42 tysiące ludzi. Emigrantów nie było też zbyt wielu - na moje oko w Samos było ze 200 osób (w innych miastach wyspy też mogli jacyś koczować - myślę, że maksymalnie 1000 na wyspę). Ludzie Ci operowali głównie wokół budynku znajdującego się blisko wejścia do portu. Rankiem stali tam w kolejce, potem rozeszli się po mieście. Kilka spostrzeżeń:
- Zaraz po powrocie zobaczyłem w TV wypowiedź jakieś kobiety, która twierdziła że tablety w rękach uchodźców to nic złego, że przecież oni przybywają z cywilizowanego kraju, a nie z XVII wieku. Tyle, że w Polsce XVII wieku znano toaletę. A tymczasem Ci uzbrojeni w tablety uchodźcy zasikali kamienistą plażę (na której też spali) w takim stopniu że ciężko było do niej nawet podejść. Można zżymać się na greckie władze, że najbliższe toalety były jakieś 10 minut drogi od portu, no ale bez przesady...
- O ile jeszcze odległość od toalet jest jakimś wytłumaczeniem, o tyle nie rozumiem dlaczego stare ubrania i buty też rzucali na plaże na której koczowali. Tu już nie ma żadnego usprawiedliwienia - kosze były w zasięgu wzroku. Co nie przeszodziło im wywalić starych adidasów, butelek i szmat tam gdzie stali.
- Rozumiem też, że burka jest z czarnego materiału i łatwo się brudzi, zwłaszcza jak się usiądzie na piasku czy ziemi. Ale po pierwsze kawałek dalej było pełno ławek, a jeszcze bliżej woda, która (eureka!) może służyć do prania. Serio jestem bałaganiarzem, ale gdybym miał jechać do obcego kraju, to jednak nie czułbym sie dobrze jadąc w burce w olbrzymie białe plamy.
- Nie wiem też jak w krajach, z których przybyli traktuje się własność cudzą, ale chyba inaczej niż u nas, skoro pozwala się dzieciom bawić NA (tak Mircy dobrze rozumiecie NA) greckim samochodzie. Przy okazji #!$%@?ć go całego piachem i uwalić lusterka brudnymi łapami. A wszystko na oczach mającej #!$%@? matki. Bo przecież to nie nasz c'nie?
- Nałogi to ciężka sprawa. Ale coś mi się wydaje, że gdybym był biednym emigrantem to chyba jednak zawiesił bym na jakiś czas faje i prędzej kupił coś pożywnego do jedzenia. Tymczasem pod sklepem kwiat arabskiej młodzieży targuje sie z Grekiem o papierosy na sztuki. W końcu ustalają cenę i dobijają targu.
- W całym tym morzu chaosu, na plaży siedział sobie jeden emigrant i prostą wędką samoróbką łowił ryby. Wiecie co? Jakbym był urzędnikiem od przyjmowania uchodźców to bym tego pana przyjął pierwszego i poza wszystkimi formalnościami. Dlaczego? Bo jako jedyny był zaradny. Nie czekał na pomoc, nie zaczepiał ludzi, nie łaził bez celu. Skombinował wędkę i zdobywał pożywienie.
Nie jestem niemiecką paniusią, która biadoliła ze emigranci popsuli jej wakacje bo musiała ich oglądac. Nie było też tak, żeby byli jakos specjalnie nachalni ani agresywni. Nie było tak. Z drugiej strony nie robili jednak dobrego wrażenia i raczej wpisywali się w stereotypy jakie o nich krążą niż je łamali.
Proszę nie piszcie mi, że Polacy też się tak zachowują. Ten wpis jest o emigrantach na wyspie Samos - nie o Polakach.

#imigranci #grecja #islam #podroze #4konserwy #popularnaopinia #niepopularnaopinia

Jakby ciekawiła Was wyspa Samos to mu można trochę zobaczyć:
https://www.youtube.com/watch?v=KGp1085u59U

Temat pod którym padło pytanie:
http://www.wykop.pl/link/2924531/przemytnicy-ludzi-zarobili-co-najmniej-1-mld-usd/
@muak47 wołam
Pobierz centryfuga - Ponieważ po moim wpisie o sklepie z kapokami w Izmirze pojawiła się proś...
źródło: comment_iTlMZXb13lapN6gJ9ryiPRmTjLK4VE7t.jpg
  • 2
@centryfuga:

W całym tym morzu chaosu, na plaży siedział sobie jeden emigrant i prostą wędką samoróbką łowił ryby. Wiecie co? Jakbym był urzędnikiem od przyjmowania uchodźców to bym tego pana przyjął pierwszego i poza wszystkimi formalnościami. Dlaczego? Bo jako jedyny był zaradny. Nie czekał na pomoc, nie zaczepiał ludzi, nie łaził bez celu. Skombinował wędkę i zdobywał pożywienie.


W Polsce dosraliby mu mandat za brak karty wędkarskiej.