[kaczor]

#zapamietane Czasami ktoś mnie pyta, jak to możliwe, żeby w tak urodzajnym kraju jak Kazachstan, ludzie cierpieli głód. Opiszę pokrótce jak wyglądała sytuacja. Kołchoźnik nie otrzymywał za swoją pracę żadnej regularnej zapłaty, co najwyżej przy niektórych pracach pajok w postaci dziennej porcji chleba (40–60 dkg) i czasem jakąś cienką zupkę. Niby to raz do roku, po zakończeniu żniw przysługiwało mu wynagrodzenie w ziarnie za trudodni, lecz to nie było takie oczywiste. Rodzina kołchoźnicza miała prawo trzymać jedną krowę, jedną świnię i dowolną ilość kur, ale nie tak bezkarnie. Za krowę zobowiązana była każdego roku oddać państwu 30 kilogramów mięsa, 100 litrów mleka oraz jedną skórę. Co do kur, to niezależnie od tego, czy je hodowała, czy nie, musiała dostarczyć rocznie 100 jajek. I tylko wobec świń państwo nie miało żadnych roszczeń. Jednak świń nie chowano, bo w odróżnieniu od kur i krów, które latem umiały wyżywić się same, te wymagały osypki i kartofli. Nie wiem, gdzie trafiały jajka i mięso, bo krowie skóry odwożono na skład za Pietropawłowskiem. Gniły tam na stertach pod gołym niebem, śmierdząc na kilometr. My nie mieliśmy ani kołchozowych przywilejów, ani zobowiązań, bo do kołchozu nas nie zapraszano.
(…)
Marnotrawienie zboża występowało na każdym etapie produkcji. Zasiewano zbyt późno. Potem, przy koszeniu i transporcie nie wykazywano należytej staranności. Kombajnista nie patrzył, czy sypie ziarno do skrzyni, czy na ziemię. Skrzyń też nikt nie łatał, więc kolejne straty powstawały w trakcie transportu. A na sam koniec kołchoźne magazyny nie były w żadnym stopniu dostosowane do swojej funkcji. Zboże zrzucano wprost na klepisko, gdzie rosło, butwiało, gniło i cuchnęło. Warstwa spleśniałej pszenicy sięgała nieraz do pół metra. Wiem, bo pracowałam przy jej usuwaniu. Nikogo to nie obchodziło, nie raziło, nie interesowało. I tylko jednego nie można było z tym zbożem zrobić – nakarmić głodnych, wynędzniałych ludzi. O! Za to groziło ładnych parę lat sowieckiego więzienia. #historia #polska

[coram_populo]

Super gospodarka centralnie planowana #!$%@?