Wpis z mikrobloga

@Krachu: Ogólnie niepotrzebne zdrabnianie. Czasem fajnie to brzmi jak np się mówi do dziewczyny "kotku" ale jak ktoś robi zupę i "kroi marcheweczkę w kosteczkę" to mną trzęsie, nie wiem po co komu aż takie zdrobnienia...
@Krachu: kibelki, umywaleczki, dzieciąteczka, pocieszki, obiadki, obrusiki - przykłady z pracy podsłuchane u lasek pracujących w sprzedaży. Czasami mam wrażenie, że prowadzą tablicę osiągnięć w tym ile zdrobnień użyją w czasie jednej rozmowy z klientem