Wpis z mikrobloga

Najpierw podryw na stonogę, że niby heheszki, a teraz w modzie szynka na kanapce. Jako użytkownik posiadający pewne doświadczenia #tinder / #badoo / #sympatia chciałbym tylko ustrzec Mirków, którzy nagle dostrzegli te portale, bo są w gorących często, i zdecydują na poważne szukanie miłości tam, a nie dziewczynę na jedną noc.
Komu nie zeche się czytać
tl;dr


Na portalach randkowych kobiety jakie mogą tkwić? W większości popaprane, ale wyjątki jak wszędzie się znajdują, np. z powodu sytuacji życiowej czy po rozstaniu, mimo poukładania pod kopułą.
Jak ładna i w miarę ogarnięta, towarzyska, to będzie zmieniała sobie facetów jak rękawiczki w życiu rzeczywistym. Taka w ogóle nie musi szukać w internecie. Jeśli jednak już się znajdą tutaj to wybierają po wyglądzie, trochę po gadce, no i oczywiście z wyrachowania czyli kasa, perspektywy i status. Jednak ogólnie nudzą się, bo same niezbyt rozmowne są- mają niewiele do powiedzenia, nie ciągną rozmów, oczekują inicjatywy w 99% od faceta i jedyne co mają do zaoferowania to roszczenia i jakieś zmyślone historie.

Wyobraźnie to te schizofreniczki mają ogromną. Kłamią jak z nut. Księżniczki szukające księciuniów do dowartościowania albo zabawiania ich. Dodatkowo dzięki atencji w internecie myślą, że są nie wiadomo kim i podwyższają sobie poprzeczkę monstrualnie. Dla przeciętniaków, a nawet troche powyżej to nawet nie ma co tam wchodzić, bo to jedna wielka łaska ze strony fochatych królewien. Naprawde niewysoki poziom, ale jak ktoś chce zabawiać atencjuszki dla wizji seksu, albo brać matki z dziećmi, które obniżają wymagania tylko z tego powodu to OK, szanuję, ale jak ktoś myśli o czymś takim jak miłości czy inteligencji to niech ucieka i nie traci czasu.

Jak tak spojrzysz po zainteresowaniach to 90% kobiet ma dokładnie te same (a najczęściej to nawet nie są zainteresowania, tylko wpiszą coś w rodzaju "muzyka", "film" i starczy). Nawet nie ma po jakich kryteriach wybierać ich, bo piszą to samo, a jeszcze maskują swoje potężne wady. Jest sporo alkoholiczek, borderline, strasznie zakompleksionych, niedojrzałych, sporo takich imprezowiczek, albo oderwanych od rzeczywistości, uzależnionych od seksu (teoretycznie dobrze brzmi, ale taka chce bez gumy, ma za sobą kilku "kolegów" jakby co, szybko się nudzi, zero stabilności).

Ja sobie dałem spokój bo jak się trafi jedna na sto to jest dobrze. Czułem się jak żebrak u stóp panienek, który musi prosić o zainteresowanie i starać się sprzedać. Takim trzeba oferować nie wiadomo co, wymagania wysokie, a same do zaoferowania poza seksem nie mają nic lub naprawdę niewiele. Żaden to biznes się tak upadlać dla bab, mimo ze ma się do zaoferowania dużo więcej niż one same, a te jeszcze wybrzydzają, trochę sobie pomanipulują, albo tak się im nudzi ze jedyne co umieją to prowokować.

Siedlisko patologii, chorób psychicznych i pustaków. Do tego praktycznie każda tam skrzywdzona, ofiara, desperatka, biedne jak mysz pod miotłą, z długami i problemami do wzięcia odpowiedzialności za nie. Albo narcyzki co to nie one i z góry plują na ciebie, bo wyżej srają niż dupe mają. Nie wspominając o wybuchowych "jesli nie wytrzymasz ze mna gdy jestem najgorsza to nie zasługujesz na mnie gdy jestem najlepsza". Jak ktoś musi z kija spuścić, to niech lepiej się przejdzie na imprezę albo jeśli #stuleja motzno to niech się wykosztuje na pannę z roksy, bo można się srogo zawieźć damską populacją w internetach.

Po kilku miesiącach batalii, kilku poznanych na żywo pannach(od tych szukających bolca jednorazowo, do osoby którą zachwyciłem się i byliśmy kilka tyg. razem) odpuściłem, bo z w/w powodów na pewno dobrej opinii nie wystawie ogółowi i takim portalom. Szkoda czasu(sporo go straciłem), godności i honoru człowieka

ah, byłbym zapomniał. Sporo tam też panienek w typie Malwiny PE. Stare jędze, które w wieku 20 kilku lat przypominają teściowe z charakteru, wyżywające się na innych oraz ich ustawiające, egoistko-feministki jak ja to nazywam. Pełne skupienie na sobie i szukanie jelenia który im zapewni wszystko. Pan Sługus dla Jaśnie PANI. Pomądruje się taka, opisze siebie w samych superlatywach, zawsze niewinna, zawsze mężczyźni ci źli, nie znosi zwrócenia uwagi, bo ciągle się czuje atakowana, podejrzliwa, a ciebie będzie po prostu szkolić. Na wychowanie idziesz do takiej, klękasz metaforycznie u stóp królewny, ona krytykuje, narzeka, ustawia, masz być lepszy od niej we wszystkim, a wtedy może wtedy sie łaskawie usmiechnie - choc wiele z nich to juz w pełni zimne suki. Albo suki grające role słodkiej głupiutkiej blondynki do "zaopiekowania". Na jedno wychodzi, wartości w tym nie widzę, bo to fałsz. Dla zabawy co innego pewnie.

Popyt na takie kobiety jest i będzie, ale co kto woli i kto czego szuka, może.
#zaadoptujfaceta #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #tfwnogf #tfwnobf #stulejacontent #przegryw
  • 27
@onomatobeka: Troszkę wrzucasz wszystkich do jednego wora, ale rzeczywiście muszę przyznać, ze znalezienie normalnej laski na tinderze graniczy z cudem. Z opowieści jakie tu czytam, chyba mi się pofarciło, a może po prostu to w miare dobrze rozegrałem? Im dłuższy staż baby na tinderze, tym mniejsza szansa, że jest normalna. Z moją kobitą było coś w stylu spotkania się w klubie, mimo że oboje do klubów chodzić nie lubimy. Ja zainstalowalem
@onomatobeka: Twój opis przedstawia nie tylko tinderowe dziewczyny, ale ogólnie większośc dziewczyn, ich mentalność i podejście do związków.

wybierają po wyglądzie, trochę po gadce, no i oczywiście z wyrachowania czyli kasa, perspektywy i status. Jednak ogólnie nudzą się, bo same niezbyt rozmowne są- mają niewiele do powiedzenia, nie ciągną rozmów, oczekują inicjatywy w 99% od faceta i jedyne co mają do zaoferowania to roszczenia i jakieś zmyślone historie

Czułem się jak
@onomatobeka: Mam pytanie jako prawdziwy stulej..Czy podrywanie w ogóle nie jest tak jak piszesz płaszczeniem sie i błaganiem o uwagę.Nie tylko na tinderze ale tez w realu.Prawda jest taka że kobiety tym wszystkim rządzą a faceci mają na rynku matrymonialnym #!$%@?.
@onomatobeka: O matko, sama, gorzka prawda. Gorzej, że to może reprezentatywna grupa kobiet - bo tak jak piszesz jest 90% #!$%@? i kilka normalnych. W życiu też się z tym spotykam i nie trzeba wcale instalować tindera, żeby się przekonać jakie są dziewczyny. Szkoda czasu tak jak mówisz...
Czy podrywanie w ogóle nie jest tak jak piszesz płaszczeniem sie i błaganiem o uwagę.


@Turkmenski_Kot_Pustynny: Ja odnoszę podobne wrażenie. Zazwyczaj to facet się stara o dziewczynę i to wygląda mniej więcej tak, ze to facet musi udowadniać księżniczce, że on jest wart jej uwagi i czasu. To facet zagaduje, zaprasza, zabawia i płaci na randkach. Kobiety jedynie wybierają sobie którego to chcą z pośród adoratorów i tle, one nic nie
@onomatobeka: 100% racja, podpisuje się pod tym. Też trochę na tym gównie siedziałem(siedze ( ͡° ʖ̯ ͡°)) i też była jedna osoba z która byłem kilka tygodni. Z każdą było coś nie tak, czasem od razu było to widać, czasem po kilku tygodniach a jak jest tu jakaś normalna to zaraz znika bo albo się przeraża albo ktoś ją znajduje.
@01ab: Cóż może to nasz stulejski spisek,a może po prostu statystyka-106 niebieskich na 100 różowych statystycznie..

Czyli co,nie brać się ze tindera...?Nie warto?
Mojemu kumplowi sie udało żonę tam znaleźć...ale może to odosobniony przypadek.
@Ultra_Knur_9000: Ale chłop jest zadowolony z tego,chyba pół roku chodzili razem zanim zaciążyła,widzę że koleś jest szczęśliw.

Czyli nie ma alternatywy dla tindera jak chce się wyjść z przegrwu co?Bo ja nie mam pijecia gdzie mógłbym różowego szukać.