Wpis z mikrobloga

Mireczki, mirkówny, emigranci, emigrantki, pytanie do was. Sprawa jest taka, postanowiłem zmienić trochę w życiu i pożegnałem pracę w elektryce. Mieszkam w #uk od 5 lat, ludzie, nativy czy Polacy mówią wnet że mój Angielski stoi na wysokim poziomie. Mówię płynnie, z miejscowym akcentem, naturalnie, z dialektem, ogólnie zżyłem się z kulturą. Jeździłem trochę po kraju, jestem dobrze osłuchany z językiem. Do rzeczy, chcialbym spróbować swoich sił jako tłumacz, czy tzw. interpreter. Ktoś może pracuje/pracował, miał styczność? Ogólnie rzecz biorąc, w mojej mieścinie pełno Polaków, dobre 5.000, tyle, że znaczna część kładzie lage na język, załatwić cokolwiek potrafi może w dobrych wiatrach połowa. A może zamiast iść na etat, warto spróbować na własną rękę?
#emigracja #angielski
  • 5
  • Odpowiedz
@robmiejski1946: Moja przez sen mówi, że musisz zrobić kurs, uczelnia albo prywatnie, rok albo dwa i praktykę aby móc tłumaczyć np. w szpitalu czy w policji. Druga sprawa żeby nie nastawiać się na to jako full time a jedynie dorywczo.
  • Odpowiedz