Wpis z mikrobloga

Przeczytałem tego słynnego Marsjanina. A raczej wymęczyłem. Ta książka poza ciekawą i dość wiarygodną wizja jak loty na marsa mogą wyglądać, nie ma w sobie absolutnie nic. Watney, główny bohater nie ma żadnej głębi, w ogóle nie czuć aby sytuacja w której się znalazł była dla niego jakkolwiek odczuwalna, przez kilaset dni przechodzi w zasadzie od zadania do zadania jak robot. Żadnej tesknoty za rodziną, kontaktem z drugim człowiekiem, ciągle usmiechniety i z dowcipem na podorędziu. Na dodatek McGyver to przy nim leszcz, koleś zbuduje wszystko, wykorzystując przy tym pokłady farta na kilka następnych misji. Jak dla mnie ta książka zyskałaby na uczłowieczeniu głównego bohatera i gdyby nie było tylu przypadków z których wybrnął kręcąc bicze z piasku. 5/10

#czytajzwykopem #marsjanin #ksiazki
  • 16
@Ten_tego: no poziomem literackim nie zabija, ale chyba też i nie było takiego zamiaru.
Czyta się przyjemnie, ale nie jest to dzieło na Nobla literackiego.

Bohater jest po prostu uzdolnionym inżynierem (innego by przecież na Marsa nie wysłali, nie?) z poczuciem humoru i specyficznym podejściem do zycia.
Miał płakać i się załamać?
Nie mógł. Musiał działac, jeśli chciał przezyć.
@Arveit:
@agaja:
Ja również nie liczyłem tutaj na jakieś głębokie filozoficzne przemyślenia jak u Lema, ale trochę psuje mi to wiarygodność tej książki, że przez ten czas nie miał ani jednego slabszego momentu, że tak mało myślał o bliskich itp. No i trochę za dobrze mu szło i za dużo tych wypadków było. Przez to ta książka robi się schematyczna i oczywista. Styl też mnie jakoś nie porwał. Męczyłem się
@galaxie500: Mam tak jak @rebul4: . Mi sie film trochę bardziej podobał, bo przynajmniej była jedna scena ze usiadl i zaczął trochę rozmyślac. Trochę ucieli też ilość wpadek. Poza tym całkiem fajnie go zrealizowali.Nie jest to może rzecz na Oscara, ale całkiem przyjemny obraz , ot, takie 7/10
@Ten_tego: Zauważ, że wszystko co mówi Watney jest to swego rodzaju dziennik pokładowy, w którym raczej nie ma miejsca na przekazywanie tęsknoty za rodziną. Przejawiała się jednak ona przykładowo w komunikatach wysyłanych załodze Hermesa.
Tak do oceny, to książka mi się bardzo podobała, jednak trzeba przyznać, że jest to książka rozrywkowa, a nie poważna.
@Ten_tego: jedna z fajniejszych rzeczy w tej książce to brak powagi głównego bohatera, który działał i śmieszkował zamiast użalać się nad sobą i snuć rozmyślania, walczyć ze sobą i swoimi słabościami, tęsknić w kółko za bliskimi itd. jak pierdyliard innych bohaterów w pierdyliardzie innych historii o bohaterach w trudnych sytuacjach. Byłoby to niepotrzebne, nudne, wtórne i tylko by wkurzało pomiędzy opisami tychże działań.
Jak to ktoś napisał - jest to książka
@rudy2007: a dla mnie to smieszkowanie było takie na siłę, jakby ktoś próbował być śmieszny niczym gimbus w necie ale średnio mu to wychodzi. Podobnie z filmem, nie wiem jak to można nazywać komedią. No i być takim smieszkiem non stop? Malo to wiarygodne, a książka chce być w jakimś stopniu prawdopodobna. .
@Ten_tego: Twoja opinia fajnie obrazuje to że każdy szuka czegoś innego w książkach.
Dla mnie jedna z lepszych książek jakie czytałem, ponieważ książka łączy elementy techniczne + niezbyt odległe w czasie si-fi + sporo ironii.

Jak bym dostał książkę która by zawierała elementy których tobie brakowało pewnie rzuciłbym ją w kąt.