Wpis z mikrobloga

#austria #niusyzaustrii #imigranci #uchodzcy

Niusy z Austrii.

Odc. 5. Lewicowi aktywiści walczą do końca

Szkodniki z Neuelinkswende nie próżnują i kontynuują rozklejanie plakatów.
Nic nowego, tylko kolejna porcja FPÖ raus, Flüchtlinge rein.

Zobaczyłam to we wtorek na stacji metra i na początku trochę mnie to oburzyło, bo jednak w świetle wszystkich ostatnich wydarzeń każdy powinien był się już zorientować, że to nie jest czarno-białe, że uchodźcy (i tutaj znów problem z pomieszanym nazewnictwem!) to nie jest jakaś jedna wielka nierozróżnialna masa, którą albo się w całości przyjmuje, albo w całości odrzuca.

Potem pomyślałam, ze to wygląda tak, jakby oni tak się domagali przyjmowania tych uchodźców, żeby tylko zrobić na złość FPÖ i w ogóle sensem ich istnienia jest walka z "nazistami" czyli z "prawicą".

A potem roześmiałam się w duchu, bo uświadomiłam sobie, ze szkodniki z NeueLinksWende szkodzą, ale sobie.

No bo patrzcie.

W tej chwili w moich metro-gazetach każdego dnia jest choć jedna wzmianka, co Flüchtlinge bądź Asylwerben* zmajstrowali. Jeden Asylwerber załatwił tę biedaczkę w Szwecji. Flüchtlinge sieją terror na dworcach. Dwóch młodych afgańskich Flüchtlinge aresztowanych za kradzież na Praterze, i tak dalej, i tak dalej.

No wiec tacy zwykli ludzie (co kupują te teksty o nazistach) czytają w metrze metro-gazetki i słowo "uchodźca" przestaje się kojarzyć tylko z obrazem biednej matki z dzieckiem. A potem ci ludzie dojeżdżają na swoją stację, wysiadają z metra i pierwsze, co widzą na ścianie, to "Flüchtlinge rein!".

No i tu się robi taki dysonans.

Dlaczego w gazecie czarno na białym stoi, że Flüchtlinge terroryzują dworzec, a tutaj czarno na żółtym aktywiści wciąż nachalnie domagają się, żeby "Wpuszczać uchodźców"?

To może aktywiści się mylą. A jeśli się mylą w kwestii Flüchtlinge, to może się mylą w kwestii FPÖ?

Może FPÖ to wcale nie są naziści, tylko normalna partia, która sprzeciwia się takim pomysłom, jak rozdawanie uchodźcom za darmo biletów miesięcznych na komunikację miejską? (to nowy, genialny pomysł urzędników. Uzasadnienie - uchodźcy dostają "kieszonkowe" 40 euro miesięcznie, pojedynczy bilet kosztuje 2,2e
*, a przecież trzeba odwiedzić lekarza czy urząd. Tak, ponieważ Wiedeń jest wielkości Pekinu i nasi biedni uchodźcy nic nie robią, tylko załatwiają sprawunki na mieście!)

No i do ludzi to zaczyna docierać coraz bardziej. Właśnie takie "pierdoły", jak darmowe bilety. Dziś w Heute na 4 listy od czytelników 3 są od ludzi wkurzonych tym, że oni (Austriacy) płacą wielkie podatki, a kto inny korzysta.


*Asylwerber czyli ubiegający się o azyl. Swoją drogą, po niemiecku to jest Asylbewerber, tylko Austriacy tak dziwnie skrócili....
Prater to takie wielkie-wielkie-wielkie wesołe miasteczko. Podobno od zawsze było tam średnio bezpiecznie, a obecnie to w ogóle dramat.
*Miesięczny bilet na wszystko to ok. 50e, a ja za roczną kartę płacę 31,25/miesiąc (tak, musiałam kupić na raty ( ͡° ͜ʖ ͡°) )
  • 4
@frau_felsenheimer: z tego co sie orientowalem to Metro-gazety takie jak Heute trzymają z narodowcami itd, a te drogie jak derstandard są mocno lewicowe. I teraz kwestia jest taka, ze jest to na reke lewicowym partiom w Wiedniu mają inną renomę niż te, ktorych poglądy sa przedstawiane w gazetach, ktore walaja sie pometrze i chodnikach.
@pmez: No, wiem, że metro-gazetki to nie jest szczyt dziennikarstwa, ale tak jak już wcześniej napisałam (we wcześniejszym odcinku Niusów ;) ), uważam, że czyta je najbardziej zróżnicowana grupa ludzi, więc warto wiedzieć, co tam piszą.
Hm, ale dobrze, że to napisałeś, muszę sobie kupić ten derStandard i obczaić. Uh, już czuję, że to może być ciężka przeprawa z moim niemieckim ;)