Wpis z mikrobloga

@rbk17: nigdy nie zrozumiem popularności tego zespołu. Mieli miejscami fajne pomysły na utwory, ale ich znakiem rozpoznawczym były utwory posiekane jak mięso na tatar, gówniane teksty i #!$%@? wokal. Parę sekund fajnej melodii, nagła zmiana tempa, wokalista bełkoczący coś z prędkością światła, znów odrobina jakiejś melodii, ktoś po chwili #!$%@? w perkusję, a fani "nowoczesnej muzyki" jarają się, że to takie oryginalne...

...co za gówno.
@Pantokrator: właściwie to z grubsza przyznaję rację, chociaż lubię czasem ich posłuchać. Tylko, że nigdy nie widziałem by fani nowoczesnej muzyki się tym jakoś bardziej zachwycali, ani że jakie to oryginalne, chociaż oryginalne jest. Wydaje mi się dodatkowo, że ten zespół roztaczał swoją muzyką dźwięki i styl, które dobrze pasowały do klimatu tamtych czasów, wiązały się z emocjami. A to, czy utwory są posiekane czy nie to żaden argument, nie za
@drapieszny_jak_lef: dla mnie to jest wyznacznik jakości, tak samo nie chciałbym, by ktoś pomieszał np. Da Vinciego z surrealizmem i to kawałkami po 10cm^2 tego, 10cm^2 tamtego. Po prostu wobec utworu oczekuję wywołania pewnych emocji, stworzenia klimatu, a SOAD to jak popijanie porannej kawy zajadając tosta ii\ czytając gazetę, strzał w pysk, popijanie porannej kawy czytając gazetę - wątpliwa przyjemność, choć pewnie są tacy, którym się to podoba.

Każda ocena muzyki
@Pantokrator: A dla mnie to jest komentarz osoby, która przesłuchała tylko jedną ich piosenkę. Od razu zaznaczam, że nie jestem ich wielkim fanem, do muzyki podchodzę naprawdę bardzo wybiórczo, czerpiąc nawet z popowych gówien nieraz to co najlepsze. Bo najfajniej znaleźć w oceanie gówna jakąś perłę.

A z Systemu polecam przykładowo, moim zdaniem, ich najlepszą piosenkę Tentative, czy naprzykład skłaniającą do myślenia Highway Song. Obie dewastują Twój opis tego zespołu, jakoby
@Psychopathy_Red: thrash metal jest dosyć jednolity kompozycyjnie. SOAD przechodzi od pseudoballady do #!$%@? i w drugą stronę. Thrash metalu się kiedyś nasłuchałem i nijak nie przypominało to SOADowych cyrków. A bełkoczący z prędkością światła wokal to już w ogóle inny (gorszy) świat.