Wpis z mikrobloga

Trymusowe ciekawostki: kiedy sie konczy sredniowiecze.

Dzis luzno i trochę chaotycznie o fetyszu periodyzacji.

W nawiazaniu do typowej dyskusji:
http://www.wykop.pl/link/3004459/zrobmy-sobie-krzywde-sredniowieczne-techniki-szermiercze/#comment-34351891

Uprzedzam, ze beda to rzeczy zupelnie oczywiste i wielu nie znajdzie tu nic nowego.

Zacznijmy od tego, ze wszelkie nazwy epok starozytnosc, sredniowiecze etc. maja charakter konwencji, a zatem w XIX wieku historycy doszli do pewnej zgody co do podzialu dziejow na tzw. epoki, zgadzajac sie mniej wiecej co do ich granic (XIX wieczna historiografia byla zafiksowana na punkcie systematyzacji dziejow).

Z tego faktu wynika, ze czlowiek w XIII wieku nie wiedzial wcale, ze jest czlowiekiem sredniowiecza. Wielu nie wiedzialo, ze zyje w XIII wieku, ale to inna sprawa. Oczywiscie ci madrzejsi zdawali sobie sprawe, ze przed nimi byla jakas wielka cywilizacja do ktorej podchodzono najczesciej z wielka czcia. Wiedziano zatem, ze istnieli starozytni-antiqui, stąd też wielu uwazalo, ze zyje w nowoczesnosci (zwali sie moderni). Pozniej ludzie tzw. renesansu doszli do wniosku, ze dopiero oni naprawde wzoruja sie na starozytnych, a ci bezposrednio z nimi nalezeli do epoki przejsciowej, niewiele wartej, posledniej etc. Stad wszystko po upadku Rzymu, az do upadku Konstantynopola to wedlug humanistow medium aevum, media aetas. Historycy reformacji ioswiecenia jeszcze przyciemnili ow obraz i zaczeli z kolei 1000 lat rzekomej supremacji zabobonu, Kosciola i brzydoty nazywac czasami ciemnymi, mrocznymi etc.

Z obu tych wzgledow wynika, trzeba sobie odpuscic klotnie o to w ktorym roku zamykamy sredniowiecze. Trzymanie sie dat sprawi, ze przyjmiemy, iz Kolumb opuszczajac polwysep iberyjski byl czlowiekiem srediowiecza, a wrocil jako czlowiek nowozytny. Oczywiscie celowo wyolbrzymiam. Ale czy cos naprawde zmienilo sie na starym kontynencie w 1492 roku? Przeciez przez nastepne lata nie zdawano sobie nawet sprawy, ze odkryto jakis nowy kontynent. W umysle wspolczesnych podroz Kolumba nie byla zadnym wstrzasem. Ten przyszedl po jakims czasie.

Kazda z funkcjonujacych dat ma swoje mocne i slabe strony. Kazda mozna podwazyc. W 476 roku wcale nie upadl Rzym, nie zdetronizowano nawet ostatniego jego cesarza. Tzw. swiat starozytny przeistaczal sie w sredniowieczny w roznym tempie w roznych miejscach.

Kazdy kraj ma swoje tradycje historiograficzne, ktore przyjmuja swoje daty tzw. konca sredniowiecza. Dla Francuzow bedzie to koniec wojny stuletniej, dla Anglikow jej zakonczenie bedzie zaledwie poczatkiem dziesiecioleci tragedii wojny domowej. Dopiero nastanie nowej dynastii Tudorow bedzie przyjete za poczatek nowej epoki, ale przeciez pierwsze lata owej nowej dynastii wcale nie zapowiadaly calkowitego spokoju. Dopiero po dekadach przyjeto owa date za prawdziwa cezure. Niemcy beda szukac konca sredniowiecza albo w tzw. wynalazku druku albo dopiero w 1555 roku, kiedy to pokoj augsburski przypieczetowal trwajace do konca XIX wieku rozbicie Rzeszy. Odwrotnie w Hiszpanii czy w Polsce szuka sie konca sredniowiecza w przelamaniu owego rozdrobnienia- odpowiednio upadek Granady 1492 czy wchloniecie ostatniego wielkiego lenna mazowieckiego 1526. W naszej historografii duzo przydatniejsza data od roku 1492 ktory nic wlasciwie nie zmienial bedzie 1506 czyli przelomowa jak sie niektorym wydawalo konstytucja gwarantujaca wspolrzady krola z sejmem i senatem.

Wreszcie niektorzy z Le Goffem na czele lansowali teze tzw. dlugiego sredniowiecza przeciagajac jego istnienie do wybuchu rewolucji francuskiej czy nawet pazdziernikowej. Jest to jednak w zasadzie podzial na epoke preindustrialna i industrialna czy feudalna i kapitalistyczna.

Periodyzacja czasem tylko przeszkadza i nie pozwala wyjsc ze schematycznego myslenia. W wielu ksiazkach poswieconych wojnom religijnym XVI wieku autorzy nie potrafiac wytlumaczyc ich podloza i znaczenia opatruja je rozgrzeszajacym komentarzem w stylu- relikt sredniowiecza, czy wytwor sredniowiecznego ducha, sredniowiecznego okrucienstwa. Z kolei wszelkie elementy wzniose i postepowe pojawiajace sie w tzw. sredniowieczu uznaja, za "zwiastun nowe epoki", zapowiedź renesansu etc..Trudno sie niektorym pogodzic, ze historii nie sposob dzielic sobie ot tak otrzymujac autonomiczne latwe do opisania i zrozumienia fragmenty. Dzieje ludzkie sa zbyt skomplikowane i niejednoznaczne, by na sile wpychac je w ciasne ramy do tego naznaczone subiektywizmem i uprzedzeniami.

Sredniowiecze trwalo 1000 lat i naprawde bylo bardzo roznorodne. Dosc powiedziec, ze chronologicznie blizej nam do Jagielly niz owemu wladcy do Karola Wielkiego.

Trudno wyrzucic z siebie te wpajane od podstawowki schematy, ale kazda proba przynosi wielka satysfakcje.

#trymhistoria #historia #ciekawostki
  • 6
@trymvs: dla mnie (patrząc na historię kultury) niezłą datą jest upadek Bizancjum, a co za tym idzie - napływ osób znających grekę, wschodnich bibliotek, itp. Bez tego by raczej nie było "renesansu".
@trymvs:

W naszej historografii duzo przydatniejsza data od roku 1492 ktory nic wlasciwie nie zmienial

A śmierć ostatniego władcy Polski podejmującego decyzje wagi państwowej bez koniecznej aprobaty szlachty? Kazimierz był ostatnim królem rządzącym na „średniowiecznych” zasadach, przy którym rada możnowładców miał tylko funkcje doradcze. Do tego w następnym roku na sejmie w Piotrkowie trybunalskim powołano Izbę Poselską i Senat. Jak dla mnie 1492, czyli rok śmierci ostatniego autorytarnego władcy i ostatni