Wpis z mikrobloga

Wpis @prosile ooddawaniu szpiku przypomniał mi jedną sytuację ze szpitala zakaźnego.

Pewnego razu gadam sobie z pacjentką ze skrajną niewydolnością wątroby w przebiegu zakażenia WZW C. Pacjentka przyszła na badanie kontrolne, w przebiegu którego zdecydowano o przyjęciu na oddział, więc zbieram wywiad, ogólnie robię badanie. Trochę dziwnie się spojrzała, jak zapytałem o przeszczep wątroby, czy ktoś proponował coś, ale tylko powiedziała, że nie myślała o tym.

Gadam później z lekarzem prowadzącym tej pacjentki i szczęka mi opada.

Okazuje się, że pani miała już mieć przeszczep wątroby. Była na oddziale w zakaźnym, więc jak przyszedł telefon, to szybko została wsadzona do karetki i zawieziona do szpitala, w którym wykonuje się operację.

Została wyszorowana, przygotowana do operacji, lekarze zostali ściągnięci, wątroba od dawcy dostarczona na oddział, a ona



#medycyna #patologiazewsi #ciekawostki
  • 13
@Cairneann: Myślę, że jej późny brak zgody wynikał raczej z niedoinformowania niż ze złej woli. Raczej nie obwiniałbym jej o "zmarnowaną" wątrobę. Może wcześniej nikt jej po prostu o taką zgodę nie pytał, a przecież w obowiązku pacjenta nie leży prewencyjne zastrzeganie, że na taki a taki zabieg się nie zgadza.
@Aequitas87: Kolego wybacz, a skad wiesz ze przestrzegano procedur i na pewno kobieta byla swiadoma, co to za zabieg? Nie znamy sprawy, dlatego raczej nie powinno sie nikogo osadzac. Zmarnowany przeszczep - wielka strata i powinno sie robic wszystko, zeby takich sytuacji bylo jak najmniej.
@dr_zajac: bo wspolpracujemy z POLTRANSPLANTem i widzialem jak odbywa sie kwalifikacja biorcow, gdyby nie byla w pelni poinformowana to nie byloby szans na stawienie sie do osrodka dokonujacego przeszczepu, pozatym nikt nie sciaga biorcy w ciemno jesli nie ma pelnej kwalifikacji i zgody, bo nikt potem nie chce placic za uruchomione procedury.
Powiem szczerze, ze czesto wkurza mnie to zalozenie z gory o nie dopelnienie procedur, takie rzeczy to moga sie
@Aequitas87:
@Vitru:
Ja nic nie zakladam. Ja tylko spekuluje i po prostu twierdze, ze nie ma co z gory wieszac psow na kobiecinie, bo wiele innych rzeczy moglo byc niedociagnietych. Czy tak bylo, to odrebna kwestia. Inna jest rzecza w ogole zasadnosc tego typu spekulacji. Raczej watpliwa. Mimo wszystko skoro byla az tak swiadoma tego, co ja czeka, to czemu zwlekala do ostatniej chwili z wyrazeniem niezgody na procedure? To