Wpis z mikrobloga

Odnośnie tego wpisu:[Link](http://www.wykop.pl/wpis/16693471/o-#!$%@?-xddd/)

Pamiętam z czasów gimnazjum jak ja handlowałem towarem w szkole bądź co bądź pożądanym.Stał u nas na korytarzu automat ze "słodyczami",ale nie dość, że w automacie było samo zdrowe żarcie co nie ma się co oszukiwać nikogo nie zachęcało do zakupów.Tak o to wpadłem na pomysł na biznes.Kupiłem w dzierżawę od kolegi szafkę przy samych drzwiach od szatni i dzień w dzień ładowałem do tej szafki słodycze.Ogólnie ceny wyglądały tak, że jeśli danej rzeczy nie było w automacie to była średnio 50gr droższa u mnie niż w sklepie a jeśli coś było w automacie to u mnie było 10gr tańsze.Była to transakcja między mną a uczniami Win to Win.Zyski dziennie pod koniec mojej kariery sięgały 20zł dziennie a trzeba zauważyć, że była to zima to jaki huk na napoje byłby przy 30stopniach. Jednak w podstawówce się dzieciaki dowiedziały, że coś takiego funkcjonuje,więc zaczęły też do mnie przychodzić "na zakupy" i jeden z nich wymyślił sobie, że sam by mógł też taki sklep prowadzić.Ten debil chodził z siatką pełną słodyczy po szkole i je sprzedawał na środku korytarza.Oczywista oczywistość, że tego samego dnia był już u dyrektorki, która mu kazała zamknąć jego jednoosobową firmę i wtedy padło magiczne "a tomekbeat może".I tak właśnie skończyła się moja kariera jako prezesa sieci sklepów spożywczych .

#slodycze #szkola #pomyslnabiznes