Wpis z mikrobloga

@Kerykejon: trzy: czytając wzbogacasz swoje słownictwo. @kasianie czytając ksiązki mózg 'zmuszony jest' na bierząco wyobrażać sobie świat przedstawiony. tzn czytając mózg 'wykona większą pracę', wyobraźnia pracuje praktycznie cały czas. w przypadku oglądania dostajemy bodziec wzrokowy i już nie musimy się 'wysilać'. m. in. dlatego też filmy/seriale są popularniejszą formą rozrywki, chyba, że ktoś jest do czytania 'przyzwyczajony'- robi to w miarę regularnie. nie na darmo wzięło się to powiedzenie 'nie czytam,
@ColdMary6100: dla mnie jednak czytanie jest ciut bardziej wartościowe, ponieważ wzbogacam przy tym swoje słownictwo. Do tego wyobraźnia pracuje, sam tworzę własne wyobrażenie bohatera plus do tego mam jego podgląd na daną sytuację. Jednak jakoś tam nie mam zamiaru potępiać ludzi, którzy nie czytają. Nie chcą, nie moja sprawa. Bardziej wolę pozytywniej patrzyć na ludzi, którzy czytają.
@ColdMary6100: Ja uważam, że to zależy od tego, co się czyta i ogląda. Jak oglądasz same blockbustery i czytasz same harlekiny, to obie rzeczy są złe. Natomiast jeśli czytasz literaturę popularnonaukową, lub beletrystykę, która należy do ambitnych to jest to jak najbardziej ok. Tak samo z filmami i serialami- jeśli oglądasz kino ambitne, artystyczne to dobrze. I to i to jest formą zajmowania czasu, którą stawiam na równi.

Natomiast książki naukowe
@ColdMary6100: zgadzam się z @Kerykejon: i @missing_piece: - serial/film działa na podobnej zasadzie co porno i jest narzędziem natychmiastowej gratyfikacji. Czytając książkę rozwijasz się w dużo więcej stron niż siedząc i wgapiając się w ekran jednocześnie smsując z koleżankami, wysyłając snapy i co tam jeszcze można robić podczas seansu. Nawet gry mają większą wartość niż filmy czy seriale, chyba że dokumentalne czy tam na faktach.
@ColdMary6100: jest. kreujesz swój własny światopogląd, nie masz go przedstawionego na tacy, sama musisz dojść do odpowiednich wniosków, co, czemu, dlaczego. Jest wiele książek, które wymuszają myślenie przyczynowo skutkowe, albo po prostu zmuszają cię do myślenia, pozostawiając resztę rzeczy w domysłach. Na filmie masz wszystko wyłożone na stół.

Pobudzasz wyobraźnię, pamięć, wzbogacasz słownictwo w piśmie i mowie. Kreujesz myślenie przyczynowo skutkowe, jeśli książka jest dobrze napisana to i charaktery ludzkie poznajesz,
@ColdMary6100: @Kerykejon: Ja przykładowo "Gra o Tron" przeczytałem pierwszy tom i nie miałem ochoty na więcej. Natomiast serial bardziej mi podszedł, bo mniej czasu na niego marnuję. Kiedyś też przeczytałem "Kod Leonardo da Vinci" i do dzisiaj żałuje zmarnowanego czasu. Film to 90minut a książka kilkanaście godzin. No chyba że nie ma ekranizacji to pozostaje książka. Jedynie biografii film nie zastąpi i książek naukowych, więc te głownie czytam