Aktywne Wpisy
bugzer +44
Oglądam właśnie dokument o nieruchomościach w USA, Kalifornia. Jak najemca spóźnia się 5 dni z czynszem, dostaje żółta kartkę na drzwi i ma tydzień na wyprowadzkę. Jak tego nie zrobi wjeżdża szeryf normalnie z gnatem i siła go wywalają. Właściciel od razu wchodzi i zmienia zamki. Ma potem tydzień na odebranie swoich rzeczy a jak tego nie zrobi to leci na wysypisko na jego koszt. Wow. Jak spóźniasz się z czynszem to
von-nogay +1
Cześć,
Taka sprawa. Mam córkę w wieku 11 lat. Jako, że czasy niepewne chce od wiosny podszkolić gówniarza z rzeczy przydatnych w trudnych, awaryjnych sytuacjach. Biorę pod uwagę zagadnienia tj.
1. Pierwsza pomoc
2. To samo
3. To samo jw.
4. Topografia, zajęcia z mapą, kompas, busola, azymut
5. Celowanie z broni
6. Rozpalanie ogniska
Czy komuś przychodzi do głowy z czego jeszcze można podszkolic dziecko?
Nie wiem jaki tag ustawić, więc
Taka sprawa. Mam córkę w wieku 11 lat. Jako, że czasy niepewne chce od wiosny podszkolić gówniarza z rzeczy przydatnych w trudnych, awaryjnych sytuacjach. Biorę pod uwagę zagadnienia tj.
1. Pierwsza pomoc
2. To samo
3. To samo jw.
4. Topografia, zajęcia z mapą, kompas, busola, azymut
5. Celowanie z broni
6. Rozpalanie ogniska
Czy komuś przychodzi do głowy z czego jeszcze można podszkolic dziecko?
Nie wiem jaki tag ustawić, więc
Witajcie Kochani Wykopowicze,
nie znam za bardzo tego portalu i nie wiem czy piszę dobrze tą wiadomość, w sposób który pozwoli mi do Was dotrzeć, ale mam nadzieję, że się uda.. Nie znam od strony technicznej, ale z opowiadań mojego męża znam doskonale. Chciałam Wam bardzo podziękować za to jak bardzo wspieraliście mojego męża w tej ciężkiej drodze jaką przechodził w ostatnim roku, bardzo się cieszyłam, że nie był sam kiedy ja musiałam opuszczać mury szpitalne.. Wiedziałam, że nie jest sam, zawsze mógł do Was coś naskrobać, liczyć na Wasze wsparcie, na pomoc w zwalczeniu szpitalnej nudy i samotności szczególnie w okresie kiedy sam przebywał w izolatce i nie można go było odwiedzać.
Reakcja na odejście mojego męża na portalu, o której opowiadają mi niektórzy, bo nie mam siły sama czytać niestety, jest niesamowita i bardzo pokrzepiająca. Myślę, że Piotrusiowi też zrobiło by się ciepło na serduszku..
Szalenie trudnym jest oswojenie się z myślą, że go już nie ma. Że nigdy już nie przytuli, nie uśmiechnie się, nie zadzwoni, nie zażartuje, nie pobawi z Jasiem :( Myślę, że najgorsze dopiero przede mną :( Ale mam skarbka, którego mi zostawił, coś najcudowniejszego na świecie, który ma jego geny i codziennie będzie mi o nim przypominał i wiem, że dla niego muszę być silna.. A my z Jasiem będziemy mieć Anioła, który już zawsze nad nami będzie czuwał.. Już teraz czujemy jego obecność. Sposób w jaki podejmujemy decyzje dotyczące pogrzebu jest wręcz metafizyczny, jakby on ciągle nas prowadził.
Mój mąż przeszedł wspaniale ostatnią drogę, byłam z niego bardzo dumna.. Sposób w jaki przyjmował to cierpienie, które na niego spadało jest nie do opisania.. Umarł w moich ramionach w Wielki Piątek w godzinę miłosierdzia.
Obiecałam, że poinformuję Was o ostatnim pożegnaniu. W piątek 1 kwietnia o godzinie 11:00 w parafii NMP Wspomożenie Wiernych w Katowicach przy ulicy Korfantego 121 odbędzie się pogrzeb mojego kochanego męża. Serdecznie Was zapraszam. Na pewno ucieszyłby się z Waszej obecności. Jak znajdę więcej sił, postaram się do Was jeszcze napisać.
Trzymajcie się Miraski, bo tak Was chyba nazywał ??
Chciałbym coś napisać wzniosłego, mądrego, ale nic nie przychodzi mi do głowy poza - trzymaj się, Kobieto i wiedz, że całe Mirko Cię wspiera i jest z Tobą.
Mamy nadzieję, że kiedyś do nas dołączysz korzystając z własnego konta.
Komentarz usunięty przez autora
@gnida84: jeśli jeszcze tu jesteś, bądź zajrzysz w przyszłości, to proszę powiedz czy masz dostęp do tego konta. Jeśli tak, to możesz liczyć na wsparcie Wykopu - jeśli nie, podaj inny numer :) Życzę dużo sił w tych ciężkich chwilach...