Wpis z mikrobloga

Też macie wrażenie, że mimo narastającej ilości samochodów ciągle likwidują miejsca parkingowe? Niedługo po przeprowadzce zlikwidowali pod blokiem 3 miejsca, posiali błoto i postawili znak, że nawet na ulicy nie można stanąć (mimo, że praktycznie po 15 znalezienie stanowiska to jak wygranie życia i przeważnie parkuję 250 metrów od bloku), teraz dowiaduję się, że na ulicy, przy której wcześniej mieszkałem, namalowali strefę wyłączoną z ruchu (a wcześniej było można parkować równolegle), a straż miejska robi naloty i wstawia mandaty za postój na chodniku (jako postój z dala od krawędzi jezdni). Jak dla mnie to jest jakieś nieporozumienie ( ͡° ʖ̯ ͡°). U Was też tak jest, czy tylko #warszawa obrała taką strategię?

#motoryzacja #samochody

Zauważyliście znikające miejsca postojowe w waszym mieście?

  • Tak, to jest jakaś porażka 50.0% (77)
  • Nie 24.0% (37)
  • A sprawdzę sobie tylko 26.0% (40)

Oddanych głosów: 154

  • 21
@Obscured: Najbardziej wku.. ee... denerwujące są nowe osiedla, gdzie jedyne miejsca parkingowe są:
a) Przypisane do mieszkania i odgrodzone bramką-motylkiem;
b) W parkingu podziemnym zablokowanym bramą garażową na pilota/kartę/ANPR.

Jak chcesz do kogoś w gości pojechać, to masz przesrane sześćset, bo samochód zostawiasz 5 km od miejsca docelowego.
@Obscured: To by mnie nie przerażało, gdybym był mieszkańcem. 70 PLN to jeszcze nie jakaś bajońska suma. Ale ja tam mam wykupić miejsce parkingowe, bo 2-3 razy w miesiącu chcę do kumpla podjechać? Efekt: w niektórych dzielnicach Warszawy (pozdrawiam starą Hutę, a obecnie modne Bielany, Tarchomin i Białołękę) trawniki wyglądają jak rozjeżdżone traktorami pola po 5-dniowej ulewie. Na wcześniej zbudowanych Kabatach są jednak przewidziane "otwarte" miejsca parkingowe i zaparkujesz LEGALNIE i
Pozdrawiam też handlarza samochodów, który postawił 3 samochody na najlepszych 3 miejscach pod blokiem i #!$%@? cyrki o 1 w nocy, tzn podjeżdża swoim czwartym samochodem, wyjeżdża jednym z tamtych trzech i od razu wjeżdża czwartym i tak codziennie odkąd tam mieszkam, czyli od pół roku.
@Obscured: W #torun brana pod uwagę jest budowa linii tramwajowej przez środek starego osiedla z wielkiej płyty, na którym jeszcze póki co nie ma problemu z parkowaniem. Sęk w tym że nowa linia ma przebiegać przez parkingi ( ͡° ͜ʖ ͡°) Po za tym to znaczącego ubywania miejsc parkingowych nie widzę poza starówką, tylko te nowe osiedla w których brakuje miejsc nawet dla mieszkańców, a co dopiero
@Obscured: Zgadza się. W Katowicach część miejsc parkingowych zajmują kwietniczki,drzewka,ławeczki dla żuli,wysepki i inne #!$%@? muje. Reszta to płatne koperty i miejsca dla kalek,które w stoją puste. Płacę abonament za parkowanie (karta mieszkańca) a nie mam gdzie zaparkować. I tak walę rundki w około kamienicy aż coś się łaskawie zwolni. To jest #!$%@? dramat.
@Obscured: Likwidują na potęgę. U mnie (Targówek) we wszystkich sąsiednich blokach zagrodzili wjazd pod blok pod pretekstem "bezpieczeństwa" żeby straż/karetka mogła podjechać pod klatkę. Tylko zesrają się zanim podjadą, bo klucz do pachołka tylko u Pani cieciowej w klatce nr. 3 m. 27 piętro 2, w szafce pod barkiem. A jak zachla to mogiła.

A na innych miejscach lokalni "aktywiści" zarządzili klomby, "bo nie ma jak przejść", czyt. jak raz na
@stan-tookie-1: kierowcy w cholerę płacą na każdym kroku, a to akcyza, VAT, cło, rejestracja, strefy płatnego parkowania, płatne autostrady, mandaty. Poza tym myślę, że to, że zamiast miejsc jest teraz błoto albo strefa wyłączona z ruchu nie jest na korzyść żadnej ze stron, co więcej poszła na to publiczna kasa (która oczywiście się zwróci z nawiązką z mandatów).
@Obscured: gdyby biznes parkingowy się opłacał, to prywatni inwestorzy zamiast stawiać developerke co którąś działkę stawialiby wielopoziomowy parking - nie robią tego, moim zdaniem dlatego, że później kierowcy nie są chętni im płacić kilkaset zł miesięcznie za parking, albo i więcej- nie mam pojecie jak się kalkuluje wybudowanie takiej konstrukcji i potem utrzymywanie jej żeby jeszcze zarobić).
Białołękę


@Obscured: Myślę, że do takich zakazów doprowadzili też po części sami kierowcy. U mnie też jest problem z parkowaniem (chociaż na wynajęcie mojego podziemnego parkingu za koszt, jaki płacę osiedlu nie ma chętnych), bo sąd, uząd gminy i uczelnia na jednej ulicy. Kierowcy na chama parkują po całym chodniku (straż miejska jeździ i odholowuje często gęsto), ale i tak w ciągu dnia do 16 jest dramat. Ja sobie przejdę na