Wpis z mikrobloga

@Czlowiek_o_niewyspanej_twarzy: Ciągle to słyszałem i najwyraźniej mi się utrwaliło. A później to już człowiek słyszy to co chce.

@ThisIsMyDog: Mogłem, baa - prawie na dziennikarstwo poszedłem, trochę nawet w radio pracowałem. Na kulturę języka zwracam sporą uwagę, ale to mi zupełnie umknęło. Pewnie dlatego, że na klawiaturze zawsze pisałem o USA, bo szybciej - i żadna "poprawiarka" mnie nie poprawiła.
Mi się też zdarzyło parę wtop np. myślałem, że pisze i mówi się hipopotan zamiast hipopotam choć myślę, że przez n powinno się mówić i pisać bo wg. mnie bardziej pasuje.


@LudzkiSmiec: Na poczatku myślałem, ze to jakiś bait, a potem wpisałem w google i wyszło "hipopotam" LOOL. Przez 18 lat mówiłem hipopotan xD
@PlonacaZyrafa: Kiedyś myślałem, że krzywe Beziera to krzywe bez jera, czyli nie posiadające w sobie głoski jer. Za cholerę nie widziałem w tym sensu, no bo jak #!$%@?, skąd jakaś głoska miałaby być w krzywej, ale ok, olałem sprawę. Dwa lata później dowiedziałem się, że mój "Bezjer" to był taki koleś (,)
@PlonacaZyrafa: moje za dzieciaka:

Mydło 'Biały Lejeń'
Bjebjonka
Kordła (ale to jest akurat częste)

Oraz chyba najbardziej wstydliwe i wciąż mi wypominane...

Oglądam IO w Sydney z dziadkiem. Miałem wtedy 4 lata, umiałem już nieźle czytać. Prezentują zawodników do jakiejś konkurencji drużynowej, widzę na ekranie 'Germany', dziadek mówi
-O, Niemcy
-To nie Niemcy, to Germany!

wanilOWEGO tylko wanilINOWY


@herejon: Tak :) Uparcie zwalczam też "włączać", pisanie z "dużej litery", "dzień wczorajszy" oraz "wziąść". Dlatego byłem zaskoczony, że uparcie przekręcam tak popularny wyraz.

BTW, w angielskim długo miałem problem z poprawnym zapisaniem "business":