Wpis z mikrobloga

@vegaushp: nie wiem, czy on w ogóle ma jakąś strefę zgniotu, czy raczej nie rozpada się od razu na miliard części ;D A co do psikania - pięknie zmatowione, podkład i na to kolor! nie ma lipy! (ale to dwa lata temu było więc nic dziwnego;)
@Khaleesi: Widzę jedno na tylnich drzwiach i jedno z przodu na nadkolu. Z tylu nad plastikiem też są jakieś purchle ;d
Ale zawsze to lepsze niż jazda z założonymi drzwiami w kolorze 7 letniego ocynku i obiecywanie sobie "kiedyś zawiozę go do lakiernika".
@vegaushp: najlepsze jest to, że żadnego z tych wgnieceń nie spowodowałam ja, tylko jacyś idioci nawet nie wiem kiedy ;D Poza tym, zawsze uważałam, że samochód jest dla mnie, a nie ja dla samochodu, wiec dopieszczanie środka transportu, który ma wieźć dupę z punktu A do punktu B mija się z celem ;) Jak będzie mnie stać na coś nowszego, to pewnie będę bardziej dbała a teraz - oby mało palił