Wpis z mikrobloga

Miałem chyba 16 lat - pierwsze dni liceum. Wtedy jeszcze #stuleja #motzno
Spodobały mi się dwie koleżanki z klasy, takie 7/10 i 8/10, brunetki.
Pewnego dnia po szkole jak zwykle wracałem na przystanek, zauważyłem, że przede mną idą dwie dziewczyny.
Kurtki takie jak moje koleżanki, to chyba łone! Jadły sobie drożdżówki.
Mój mózg: HHNNNNGG zagadaj coś Mirku, uhhh ale co, szybko wymyśl coś!

I co tak, #!$%@?, śmiecicie tą kruszonką, hehe co?

Dziewczyny się odwracają, ALE TO NIE MOJE KOLEŻANKI!
Patrzą się jak na jakiegoś totalnego #!$%@?ńca.
Spanikowałem, zboczyłem natychmiast z drogi na przystanek i wszedłem w jakąś boczną uliczkę. Ale wstyd.
Po krótkiej chwili ruszyłem boczną drogą na przystanek w pośpiechu. Trzeba #!$%@?ć!


#stulejacontent #truestory #heheszki #takbylo #przegryw
B.....p - Miałem chyba 16 lat - pierwsze dni liceum. Wtedy jeszcze #stuleja #motzno
...

źródło: comment_JjuHPo0GGf6jUbpVoCRk4vvfnoDfKzlO.jpg

Pobierz
  • 31
  • Odpowiedz
@Bergkamp: Trzeba było spojrzeć im w oczy, delikatnie się uśmiechnąć i czekać na reakcję. Pokazałbyś im tak swoja dominację, a tak to #!$%@?łeś. ( ͡° ʖ̯ ͡°) Ale ogólnie próba dobra
  • Odpowiedz
@Bergkamp: Kiedyś miałem podobną sytuację, ledwo to piszę. Zrodziło się w mojej głowie, że na koniec lekcji podbiegnę do kumpla, złapię go za kaptur i udam hehe próbę kradzieży. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dzwonek. Szatnia. Lecimy i widzę go przed szkołą w tłumie, podbiegam, łapię za frak od tyłu, wbijam palca w żebro że niby mam pistolet i wołam głosem seby "oddawaj kase". Wyszło niestety nieporozumienie, bo
  • Odpowiedz
@Bergkamp: #!$%@?. Serio byłeś #!$%@?. Mam w głowie na szybko chyba z 1000 sposobów jak wyjść z takiej sytuacji bez szwanku i dodatkowo przekuć ją na swoją korzyść w razie czego.
  • Odpowiedz
@Bergkamp: Proszę bardzo. Pierwsza z brzegu:

Oooo! Przepraszam! Pomyliłem Was z moimi koleżankami z klasy.
Ale nie ma tego złego bo widzę, że jesteście przynajmniej tak samo sympatyczne. Gdybyście chciały umówić się na wspólne drożdżówki to jestem Anon. Miło mi Was poznać mimo wszystko.

Oczywiście na bieżąco obserwujesz reakcję i improwizujesz w zależności od potrzeb. A nóż nie okazałyby się sztywne i miałbyś dwie nowe koleżanki.
  • Odpowiedz
@DeXteR25: yhy, jasne. Zwłaszcza, że gościa wcięło, bo nie spodziewał się nieznajomych dziewczyn.. Co innego wymyślic jakąś gadkę na szybko, co innego przed kompem w swojej piwnicy
  • Odpowiedz
@petrodolan: Nigdy nie miałem problemów w kontaktach z dziewczynami i ogólnie ludźmi. Improwizowałem zawsze dosyć sprawnie, jak któraś nie była zainteresowana to odpuszczałem. Proste.
CO MOŻE LASKA ZROBIĆ w takiej sytuacji? #!$%@?ć mu gonga nawet jak się zbłaźni? Podsumowując, zapewniam Cię, że gadkę na szybko potrafię wymyślić zarówno w realu jak i przed kompem. Do wszystkich ludzi z mojego otoczenia, kobiet, mężczyzn, bez wyjątku. No ale podstawowa zasad to nie być
  • Odpowiedz
@DeXteR25: nie o to chodzi, raczej o efekt zaskoczenia - jesteś pewien, ze gadasz do kogoś, kogo znasz a tu niespodzianka. Super, że jesteś taki wspaniały i radzisz sobie w każdej sytuacji (lol), ale nie dziwię się, że gość tak zareagował.. więc "#!$%@?", to troche za mocna ocena
  • Odpowiedz
@petrodolan: Każde zaskoczenie w życiu (nawet takie błahe) to powód do #!$%@? z miejsca zdarzenia zamiast przynajmniej spróbować wyjść z sytuacji?? :D hahaha. Nie takie zaskoczenia w życiu jeszcze go pewnie spotkały i spotkają, podobnie jak Ciebie. Trzeba sobie jakoś radzić, a nie uciekać z podkulonym ogonem.
  • Odpowiedz
@DeXteR25: Mądrze prawisz Mirku, co racja, to racja. Trzeba sobie umieć poradzić w każdej sytuacji. No cóż, mnie po prostu wtedy zamurowało haha, dzisiaj pewnie bym już trochę swobodniej zareagował. Dzięki :)
  • Odpowiedz
@DeXteR25: ale wiesz, że nie każdy musi podzielać twoją filozofię, pt. "trzeba sobie radzić", "trzeba być królem dżungli" - w każdym razie powodzenia w ciągłym udowadnianiu, jak to jest się panem sytuacji..
  • Odpowiedz
w każdym razie powodzenia w ciągłym udowadnianiu, jak to jest się panem sytuacji..


@petrodolan: No chyba Cię ponosi lekko. Jaka #!$%@? filozofię? Jakie udowadnianie? Zwykłe międzyludzkie kontakty traktujesz jak jakieś niezwykłe osiągnięcie, a jak ktoś boi się ludzi to "wyznaje filozofie".
Coś czuję filozofie drogi, że chyba pocisz się na samą myśl o rozmowie z nieznajomą dziewczyną. Mam rację? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Bergkamp: Dzięki. Sam piszesz, że jesteś już dużo bardziej ogarnięty. Podejrzewam, że takie sytuacje jak ta opisana wyżej dały Ci sporo do myślenia i postanowiłeś popracować nad sobą aby więcej nie speszyć się w takim momencie i Ci się to udało.
O to chodzi, jak się będzie unikało ludzi, tworzyło w głowie jakieś filmy i imaginowało strach to grozi to jakąś fobią co najwyżej.
  • Odpowiedz