Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Miraski... Może Wy mi doradzicie.
Mam 23 lata. Jakieś 11 lat temu pojawił się u mnie #tradzik. Bywało lepiej, bywało gorzej, przeszłam chyba wszystkie możliwe kuracje - antybiotykami doustnymi (tetralysal), smarowidłami (Clindacne, Benzacne, Skinoren, Epiduo, Aknemycin, Davercin itp.), tabletkami antykoncepcyjnymi (Diane, Cyprest) etc. Ostatecznie i tak skończyło się na izoteku, spokój miałam przez jakieś 2 lata. Jako że kolejnej kuracji nie miałam ochoty przechodzić, jakoś koegzystowałam sobie ze zmianami mocno pilnując pielęgnacji. Bywało raz lepiej, raz gorzej, ale do stanu sprzed izo nie wróciłam.

Do rzeczy. Ostatnio coś się popsuło z moim zdrowiem. Jednym słowem, masakra. Okazało się, że mam arytmię (powód jeszcze nie znaleziony, usg serca wyszło ok, usg i ogólnie badania tarczycy też ok). Nagle zaczęły mi się masakrycznie psuć zęby (w 4 miesiące od pełnego zaleczenia nagle zepsuły mi się dwa...). A dzisiaj, na dokładkę, okazało się, że na basenie złapałam kurzajkę na stopie... Przez 23 lata życia nigdy nie miałam czegoś takiego. Taaak, wiem, że brzmi to śmiesznie, ale kurde. Tyle symptomów naraz nie pojawia się bez przyczyny. Cera też wygląda gorzej... Wyjatkowo. Wstęp o swojej skórze zamieściłam dla pełnej świadomości... Bo może to wieloletnie katowanie się różnymi świństwami jakoś wpłynęło na mój organizm?

Główny problem leży w tym, że każdy lekarz najchętniej by "zaleczał" objawy. Od dermatologa dostałam masę smarowideł + antybiotyk na trądzik, kurzajka została wymrożona. Od kardiologa mam kilka leków. Lekarz POZ wydał wyłącznie skierowanie na podstawowe hormony tarczycy, resztę badań (dla pewności) robiłam we własnym zakresie. Żaden doktor nie próbuje nawet podejść "holistycznie" do mojego przypadku, każda wizyta to kilka minut, niemal 0 wywiadu (pomijając kardiologa) i wypisanie recepty. Wydaje mi się, że tyle chorób naraz, tyle objawów, musi być wynikiem czegoś głębiej. Może to stres, a może jednak coś gorszego. Nie wiem, ale coraz bardziej mi się to wszystko nie podoba. Może macie jakieś rady, co należałoby sprawdzić?

Może panikuję, ale kurcze, nie chcę jechać przez całe życie na farmaceutykach.

P.S. Co do diety, zrobiłam sobie kiedyś test na "nietolerancję". Standardowo wyszedł gluten i nabiał (glutenu nie unikam, nabiału raczej tak). Czasem zdarza mi się zjeść jakieś śmieci z KFC, ale wyłącznie w wyjątkowych sytuacjach.

#zdrowie #medycyna

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 11
@AnonimoweMirkoWyznania: Poszukaj w swoim miescie sprawdzonego lekarza rodzinnego przepisz sie do niego i niech on sie toba porządnie zajmie. Tutaj gdy nie ma wywiadu, badania nawet ni mozna zobaczyc pacjenta nie dasie powiedziec nic konkretnego, a kazdy kto bedzie to robil bedzie strzelal na slepo z czego moze byc wiecej szkody niz korzysci.
OP: @Vitru @bambonierka @Piotrewk dziękuję za odpowiedzi, zaczęłam się już rozglądać za innym lekarzem. Póki co doraźnie postaram się poprawić odporność na własną rękę...
@tomeq1112 Będę o Tobie pamiętać :)
@abstrakcyjna0 Każdy ma niestety jakieś swoje bolączki, ale mimo wszystko lepiej się z nikim nie "zamieniać", żeby nie trafić jeszcze gorzej. ;)

Co do reszty anonimków... Zaczęłam suplementację cynkiem z Wallmarka (doczytałam, że najlepsze są organiczne formy i w taką celowałam