Wpis z mikrobloga

tl:dr kasjerka w pkp zasłoniła mi wyświetlacz terminala, gdy płaciłam kartą i darła na mnie mordę. Mam zagwozdkę, czy składać skargę, czy odpuścić.

Mirki, co byście zrobili na moim miejscu?
Wracałam dzisiaj pociągiem z domu rodzinnego i chciałam kupić bilet w kasie. Powiedziałam babce, że będę płacić kartą, powiedziała, że spoko, ale żebym nie płaciła zbliżeniowo, bo to jej "komputer zawiesza". Mówię, że spoko i kobieta przystawia mi terminal z zasłoniętym wyświetlaczem plikiem karteczek. Podnoszę te kartki, bo chyba oczywiste, że chcę wiedzieć, ile zaraz zejdzie mi z konta, a ta z mordą. Spokojnie tłumaczę, że mam prawo zobaczyć kwotę na terminalu i dlatego to zrobiłam. Powiedziała ok i... nie pokazała. Przez cały czas gadała, jak to jej młodzi ludzie zawieszają komputer, bla bla, więc powiedziałam jej, żeby się opanowała i rzuciłam tekstem, że dziwny tu standard obsługi (zaznaczam, że nie dałam się i mimo, że babka była na ostrym wku..., to ja byłam spokojna). W tym momencie kobiecie puściły nerwy i rzuciła hasłem "jaki klient taka obsługa". Ja w szoku. No ale nic, niedziela, chill, nie dałam się, podkreślam, bo mogłam zabić. Miarka się przebrała w chwili, w której terminal zaczął piszczeć, a ja nie wiedziałam, co mam zrobić, bo ten nieszczęsny wyświetlacz był wciąż przykryty stertą karteczek. Sięgnęłam, by je ściągnąć, mówiąc, że nie wiem co mam robić, bo zasłoniła wyświetlacz. Kobieta oczywiście drze na mnie mordę, że wystarczy się zapytać, nie wsadzać paluchów i takie tam. Po wzięciu już karty do ręki zażądałam potwierdzenie i... biletu (nie dała mi sama z siebie), sprawdziłam i na całe szczęście kwota się zgadzała, no ale niesmak pozostał spory.

Ta baba robiła ze mnie debilkę przy jakichś kilkunastu czekających ludziach i co by nie mówić - zepsuła na maksa podróż. Nie mówiąc o tym, że złamała pewnie całą masę wewnętrzych procedur pkp-owych i operatora terminala. Napisałam więc od razu w pociągu skargę i teraz sobie tak siadłam, by pookrajać to ze złych emocji, stworzyć wersję super profesjonalną i wysłać do kilku podmiotów, no i pojawiło się w mej głowie pytanie, czy na pewno to robić...

No bo. Babka była starsza, pewnie pracuje tam za najniższą krajową, być może ma długi, niepełnosprawnego kota, męża alkoholika, bla bla, a moja skarga może doprowadzić do tego, że ją wyleją z pracy. Tak, doszło do sytuacji, w której sama zaczęłam ją usprawiedliwiać, bo z jednej strony NIC nie usprawiedliwia chamskiego zachowania w stosunku do klienta, z drugiej nie chcę mieć jej na sumieniu... ( ͡° ʖ̯ ͡°) Głupio mi, a to jej powinno być głupio...

Co byście zrobili na moim miejscu?
#kiciochpyta

Zgłosić niestosowne zapytanie kasjerki do centrali?

  • ZGŁASZAJ! 86.9% (926)
  • ODPUŚĆ! 5.5% (59)
  • sprawdzam 7.5% (80)

Oddanych głosów: 1065

  • 35
  • Odpowiedz
@JestMozliwosc:
kupowała bilet, paypasem nie można było bo nie, terminal miał zasłonięty wyświetlacz i wynikła awantura, że op chce znać kwotę, dowiedział się o kwocie na potwierdzeniu, nie wie czy robić guwnoburze czy nie.
  • Odpowiedz
@izawoj: Pracownik to pracownik. Nie ważne, ile zarabia i wgl. jaką ma sytuację. Jeśli bierzesz się za robotę wśród ludzi to trzeba szanować swojego klienta i już. Zgłoś.
  • Odpowiedz
@izawoj: odpuść. Może miała gorszy dzień, może trudno jej opanować te wszystkie systemy, skoro to starsza osoba i też się stresuje. Praca w takim miejscu nie jest przyjemna, więc po ludzku przymknij oko.
  • Odpowiedz
@izawoj: terminal nie jest podpięty do kompa nie może go zawieszać jeśli już to terminal ale takie coś powinna zgłosić do firmy od której go dzierżawią jak dla mnie zgłaszaj
  • Odpowiedz
@izawoj: pisz skargę. Te baby wychowane w komunie, przyzwyczajone do tego że jako wielkie "urzędniczki" robią klientowi łaskę obsługując go, muszą się w koncu nauczyć kulturalnej obsługi klienta albo #!$%@?ć. Serio, bez sentymentów. Ja rozumiem ze ona moze pracuje za najniższą krajową, może miała dziś zły dzień, ale czemu ja, do cholery, mam przez to zostać potraktowana jak śmieć i ja mam teraz mieć zepsuty humor?
  • Odpowiedz
@MaC1u5: mnie w sumie nie obchodzi co jej się dzieje z terminalem, ale czy mi tam nabiła 2000 zł, czy 20 - to już mnie obchodzi jak najbardziej. Taka sytuacja to spore pole do nadużyć przecież i zwyczajna patologia konsumencka.

@mala_mi_123: no właśnie to mnie boli najbardziej, bo ja nie byłam chamska dla niej, tylko po prostu chciałam sprawdzić swoje wydatki. Ale jednak jakoś nie mogę nie myśleć o tym,
  • Odpowiedz
@izawoj: ja mam tylko wrażenie ze niektórzy czują ciut za dużo władzy :P to ze ją zgłosisz na 99,99% nie doprowadzi do jej wyrzucenia z pracy bo 1) klienci w wiekszości wyolbrzymiają i koloryzują sytuacje wiec kierownictwo patrzy z dystansem 2) pracownik moze mieć umowę terminowa i nawet gdyby chcieli to zwolnienie dyscyplinarne na podstawie jednej, nieudokumentowanej skargi zostanie podważone przez sąd + pewnie jest przed emerytura wiec zwolnienie inne niz
  • Odpowiedz
@izawoj: gdyby ci nabiła więcej, to spokojnie mogłabyś reklamować i otrzymałabyś zwrot. Nie oszukała cię, tylko z jakiegoś powodu puściły jej nerwy. Wszyscy jesteśmy ludźmi, nawet ta kobieta w okienku. Praca bezpośrednio z klientem jest bardzo niewdzięczna, bo jak widać każdy uważa, że jest panem i władcą. Nieprawda, bo pani kasjerka też może mieć dość. Zadziwia mnie brak empatii u komentujących.
  • Odpowiedz
@izawoj: zrób to dla dobra społeczeństwa. Serio.
Ja już nie mam serca dla starych bab, one są wredne, przekonane o swojej wyższości, chamskie i przyzwyczajone do komunistycznych standardów. Trzeba im uświadomić że robią źle, aby całemu społeczeństwu żyło się po prostu lepiej.
  • Odpowiedz
@UndaMarina: ja też pracuję w obsłudze klienta. I uwierz mi, ze takie zachowanie jest niedopuszczalne.
To są standardy wyniesione z PRLu, musimy to w koncu wyplenić z narodu i szanować siebie nawzajem bo mnie jako klienta naprawdę nie obchodzi ze ktoś ma zły humor. Trzeba szanować drugiego człowieka żebyśmy funkcjonowali w przyjemnej atmosferze a nie otrzymywali w twarz na kazdym kroku bo akurat pani w okienku ma dziś zły dzień.
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@UndaMarina: gdyby nabila mi wiecej, to nie skonczyloby sie na zwrocie, bo oskarzylabym ja o probe oszustwa (a zasloniety wyswietlacz moze potwierdzac te hipoteze). I wtedy na pewno nie pytalabym, czy pisac, czy nie.
Kumam Twoja argumentacje, ale tak sie sklada, ze tez zdarza mi sie obslugiwac klientow i taka sytuacja jest dla mnie niewyobrazalna.

I w ten oto sposob podjelam decyzje. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@mala_mi_123: tak, zamieńmy się wszyscy w maszyny bez serca, z wiecznie przyklejonym sztucznym uśmiechem. Naprawdę, trochę wyrozumiałości, bo nie wiesz jakie ta osoba może mieć problemy, które będą się przekładać na jej zachowanie w pracy. Ochydne, tym bardziej, że pisze to kobieta.
@izawoj: rób jak chcesz, choć widzę że robisz z igły widły. Bardziej cię kłuje urażona duma. Pamiętaj tylko, że karma wraca, więc uważaj żeby kiedyś ktoś na ciebie
  • Odpowiedz
@UndaMarina: zgadza się, kłuje mnie to, że ktoś na mnie się drze bez powodu. A jeśli puściłyby mi nerwy po setnym kliencie, to sama musiałabym sobie zrobić rachunek sumienia i odpowiedzieć na pytanie, czy na pewno to praca dla mnie (bo pewnie nie jest). Mam nadzieję, mirabelko, że zbyt często Cię nie robią ludzie w ch*, bo wiesz - przyjdzie taki moment, że nie wszystko tak cierpliwie zniesiesz. Ale to tylko
  • Odpowiedz
@UndaMarina: chyba nie zrozumiałaś, że autorka nie była "kolejnym debilnym klientem" bo nie zrobiła NIC złego. Chciała tylko zobaczyć, jaka kwota jest na terminalu (do czego ma prawo). Dlaczego wiec ma ona pozwalać żeby jakaś baba traktowała ją jak gówno, bo akurat ma zły dzień?
Moze Tobie to odpowiada, ale ja sobie nie życzę aby ktokolwiek tak traktował mnie, bo ja nigdy nie traktuję w taki sposob innych ludzi. Nawet jesli
  • Odpowiedz