Wpis z mikrobloga

Mirasy jak rakłem… rak mojego raka dostał raka i umarł
Siedzę w #pracbaza … potrzebuję logotypu i opisu kilku firm. Rozmawiam na co dzień z dyrektorami, managerami i jak się okazuje takie pierdoły zlecają różnym #rozowepaski które wszystko kładą w sposób koncertowy.
1 różowa – wysłała mi adres logotypu do siebie na pulpit
2 różowa – wydrukowała mi logotyp na kartkę A4, dostała podpis pod logotypem i w tej formie zeskanowała i odesłała do mnie.
3 różowa – formularz przesyłam w dwóch formatach, w wordzie i pdfie, po to, aby mogła zebrać podpisy na pdf, aby wszystko było eleganckie i równe a word wiadomo, żeby mi odesłała formę tekstową… co robi różowa? Wkleja treść opisu firmy w worda, w ten sposób drukuje, zbiera podpisy i skanuje a następnie przesyła do mnie…

kombinacja 3 powyższych dowolna, najgorsze, że jeszcze się upierają, że mają rację i żadne argumenty nie trafiają, że wcale nie przesłały mi formatu tekstowego… tylko wydrukowany tekst…

Taguję ##!$%@? #glupiekobiety #babysaglupie i #logikarozowychpaskow niestety #gorzkiezale

Gdy opowiadam później managerom czy tam dyrektorom co ich podwładne #!$%@?ą to nie wierzą.

A później się kobiety dziwią, że mniej zarabiają… nie chciałbym pracować z żadną z tych idiotek…
W CV na pewno „biegła znajomość obsługi komputera”.

Aż mnie trzęsie... przez ich brak szarych komórek robota wydłuża się mnie bo muszę czekać aż manager/dyrektor wróci do biura i poprawi ich błędy....