Wpis z mikrobloga

tl:dr:


Mirony, nie uwierzycie, co się #!$%@?ło! To może od początku.

Mam dobrego przyjaciela, jeszcze z czasów dzieciństwa, nazwijmy go Paweł na potrzeby opowieści. Spoko ziomek, naprawdę, do rany przyłóż, chociaż w sprawach towarzyskich, że tak to nazwę, taka nieco pipka. No zawsze dawał babom sobie na głowę wchodzić i w ogóle taki nieasertywny. Z tego też względu kilkukrotnie zdarzało się, że startował do jakiejś panny, ale te w końcu wybierały mnie. Nic wielkiego, ot młodzieńcza rywalizacja - dawno i nieprawda, zresztą nigdy nie miał o to wielkich pretensji. Żaden z niego stulej, więc to przeżył.

Od jakiegoś czasu Paweł jest w poważniejszym związku, z taką dziwną trochę karyną, dajmy jej Ewelina, mieszkają razem. Ja tę Ewelinę nawet na swój sposób lubię, chociaż nieco aspołeczna no i generalnie nie pasuje do naszej ekipy. Wiecie taka laska co jej nic nie pasuje w okularach z grubymi oprawkami i arafatce jakby z jakiegoś skłotu. Paweł trochę na nią narzekał, ale widać, że ją kocha, więc dla mnie luz. Ostatnio np. mówił, że zepsuła mu laptopa, po czym sama walnęła focha XD!

Od samego początku miałem też wrażenie, że Ewelina strasznie na mnie leci, a że nie chcę #!$%@?ć koledze związku, postanowiłem dać jej delikatnie do zrozumienia, że nic z tego. Od tego czasu jestem dla niej taki trochę oschły, czynię jakieś tam delikatnie ironiczne aluzje w jej stronę. Wiecie, takie zwykłe żarciki jak to w grupie kumpli. Ogółem staram się trzymać dystans.

Słuchajcie, co się #!$%@?ło ostatnio na imprezie u nich w chacie. Mnie tam generalnie nie było, bo jechałem 500km po auto. Ale po powrocie dostałem telefon od jednego z ziomków, żebym wpadał. No to podjechałem się przywitać, przy okazji odstawić kilku kolesi do chaty. No i na początku wszystko spoko, aż w pewnym momencie, mocno podchmielona Ewelina ni z gruchy ni z pietruchy wyjeżdża do mnie z tekstami: "#!$%@? się Bratjuzew!" "#!$%@?, #!$%@?, nie chcę cię widzieć!" Robię zdziwioną minę, patrzę na Pawła, ten tylko wzrusza ramionami lekko zażenowany. Stwierdziłem, że nie będę eskalować konfliktu, pakuję się jeszcze z trzema ziomkami do beemki i zawijamy się.

Wczoraj Paweł do mnie dzwoni, że karyna mu jakieś jazdy teraz robi, ultimatum mu postawiła - wiecie "Albo on albo ja" #!$%@?.jpg. Mówi, że ma zerwać ze mną kontakt. Na prośby o wyjaśnienie, co w nią wstąpiło, Paweł usłyszał, że byłem wobec niej "Biernie agresywny" LOL! No to ustaliliśmy, że odegramy scenkę. Wieczorem w obecności Eweliny Pawełek do mnie dzwoni z przećwiczonym wcześniej dialogiem, generalnie niby Paweł mnie strofuje za postawę względem swojej #rozowypasek "No, to widzę, że jej nie lubisz. Powiem ci tak: jeśli nie załatwisz tego, będziemy się mijać na ulicy"

No generalnie beka #!$%@?. Przyjdę do niej z przeprosinami i jakieś czekoladki kupię, będzie po staremu, ale szczerze mówiąc, postaram się z Pawłem raczej widywać bez jej obecności.
#zwiazki #logikarozowychpaskow #coolstory #bekazrozowychpaskow #pdk

PS. Paweł, właśnie przesłał mi wiadomość, wygląda na to, że plan się powiódł:
Pobierz
źródło: comment_aeGYG1ua1MBERcLfDvFTpAEfhhykKzbW.jpg
  • 19
@BratJuzew: Co jak co, ale BYŁEŚ dla niej biernie agresywny bo sobie wydumałeś (poprawnie lub nie), że na ciebie leci. Z historii wynika, że to był atak wyprzedzający zanim ona okazała cokolwiek.