Wpis z mikrobloga

Popłakałem się dzisiaj.
Byłem dzisiaj na badaniach wstępnych (a raczej końcowych) przed samym zabiegiem pobrania szpiku. Wiecie, RTG, EKG, USG, krew, mocz...
Na samym końcu jeszcze wywiad z panią doktor, kilka pytań, szkolenie z wykonywania zastrzyków i oddanie mi 8 sztuk strzykawek. Tak patrzę na nią i pytam: mógłbym dostać jakąś reklamówkę? Doktor kazała mi zaczekać w korytarzu a sama poszła po reklamówkę z DHL.
W korytarzu/poczekalni siedziały 4 osoby.
2 panów, prawie łysych, już zaczęły odrastać im powoli włosy..
1 kobieta w wieku ok. 30 lat, wydaje mi się, że ona była zdrowa, jedynie czekała na kogoś.
i 1 kobieta w wieku ok 50-60 lat z maseczką na twarzy, taką zieloną, chyba też miała białaczkę..
Ta ostatnia, co chwilę spoglądała na mnie lub mój pakunek. Wydawało mi się, że chciała o coś zapytać.
W końcu Pani zapytała:


Nie dałem rady nic powiedzieć, łzy napłynęły mi do oczu, na szczęście przyszła doktorka z "reklamówkę". Zamówiłem windę, powiedziałem "Do widzenia" i pożyczyłem miłego dnia.
W windzie się rozpłakałem.

#dkms #bialaczka #krwiodawstwo #krakow #tracerrdawca
  • 35
@tracerr: dziwna reakcja. Sam jestem dawca krwi jak rowniez zarejestrowalem sie jako dawca szpiku i raczej perspektywa tego ze moge komus pomoc wywoluje u mnie dobe emocje. Na pytanie czy komus ratuje zycie odpowiedz, ktora mi sie cisnie na usta to: Mam nadzieje ze tak.

Mimo wszystko gratki dla Ciebie mirku:)
@Kiziak: Ale ja się cieszę, że mirek pomaga :)
Tylko wcześniej nie słyszałem o potrzebie nakłuwania się po dwa razy dziennie. Stąd moje zdziwienie. Chodzi mi o techniczną stronę tej całej operacji.

Nie napisałem nigdzie, że nie warto, mylne wrażenie odniosłaś :)