Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
NIENAWIDZE BIEDNYCH LUDZI

Cześć, chciałbym wam opisać moją przypadłość.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że pochodze z bogatej rodziny.

Nie, 10k/miesiąc to nie jest bogactwo.

15k też...


Wychowywałem się w miasteczku o wielkości 30-40k, gdzie każdy zna każdego.

Wszystko zaczeło się od podstawówki, od tego czasu trafiałem na ludzi, na których trafiam aż do dziś.
Oczywiście chodziłem do najzwyklejszych publicznych szkół w moim mieście.

W skrócie; od najmłodszych lat zauważyłem, że ludzie biedni chcą się trzymać blisko zamożnych licząc, że im też coś ,,skapnie".

Już w pierwszej klasie podstawówki, zauważyłem, że zbiera sie koło mnie mała grupka dzieciaków, które zadawały się ze mną na siłe.

W sumie każde spędzanie czasu na przerwie sprowadzało się po jakimś czasie do pytania ,,czy idziemy do sklepiku szkolnego?"
Oczywiście w sklepiku szkolnym byłem nagabywany do kupienia 2 dużych paczek czipsów i 2l coli.
Dobra porcja dla 7 latka xD
Gdy nagabywanie nie poskutkowało, nadchodził drugi etap, czyli pożyczanie kasy.
Gdy to sie nie powiodło, ,,znajomi" nagle gdzieś znikali.
Szybko sie nauczyłem by kasy nie pożyczać, gdy po kilku razach mówili mi wprost, że kasy mi nie oddadzą, bo ja i tak mam dużo.

Takie zachowania zdażały się w sumie jeszcze przez ładne kilkanaście lat...

Z perspektywy czasu mam wrażenie, że rodzice uczyły dzieciaki takiego zachowania, a wręcz, że powinny tak robić.
Oczywiście najbardziej wytrwałe w takim zachowaniu były dzieciaki z rodzin dzieciorobów.

Gdy byłem troszke starszy, przyszedł czas komunikatora gadu-gadu i to dało ciekawe pole do popisu przyszłym Sebastianom.
W tamtych czasach miałem gameboye, playstation itd.
I co chwile pisal do mnie jakis moj podobno ,,znajomy ze szkoły", co z tego, że go widziałem ze 2 razy xD

Kilka minut rozmowy i pada pytanie ,,sprzedaż mi gejmboja za 10 zł? To dopra cena"
Oczywiście nie zgadzałem się, bo wiedziałem, że jest warty x razy tyle.
Niestety na sebkach nie robiło to wrażenia i targowali sie ze mną niczym Janusze z OLX, aż do zablokowania ich numeru.

Ciężko mi było zrozumieć, dlaczego ktoś ciągle ma mnie za głupka, który byłby skłonny rozdać swoje ulubione gierki czy kase, którą dostał na jedzenie do szkoły.

Fakt, że każdy z góry ma Cie za debila potrafi być dołujący, nie?

I właśnie tak zrodziła się moja nienawiść do ,,biednych ludzi", która przekształciła się potem w czysto sadystyczne podejście do takich ludzi w dorosłym życiu.

Oczywiście miłą odskocznią od tego wszystkiego byli moi troche starsi kumple z osiedla, na którym mieszkali w 99% zamożni i wykształceni ludzie.
A w szkole mój przyjaciel z klasy, którego Tata był poważanym Chirurgiem a Mama Notariuszem.

Jakbym zebrał wszystkie wspomnienia w kupe, to miałbym materiał na przynajmniej z 10 takich wpisów.
Dzięki Miraski, że moge wyrzucić to z siebie.


#oswiadczenie #truestory #anonimowemirkowyznania

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 10
  • Odpowiedz
I właśnie tak zrodziła się moja nienawiść do ,,biednych ludzi", która przekształciła się potem w czysto sadystyczne podejście do takich ludzi w dorosłym życiu.

@AnonimoweMirkoWyznania: przerwałeś w najciekawszym momencie
@sokytsinolop: może ma dobry kontakt z sąsiadami? mój kolega mieszka na przedmieściach niego miasta 200k a każdy tam zna każdego w tamtym rejonie miasta
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Po pierwsze - znajomości się opierają na wspólnych cechach i nie zawsze muszą być to pieniądze. Po drugie - bogaci ludzie często przesadzają ze swoim bogactwem.

Znam kilka osób które urodziły się w willach. Mowa tu o ludziach którzy mają lekko ponad 20 lat. Jeden gość wiąże się z córką właściciela znanej w Polsce firmy, córka właściciela innej dużej firmy wiąże się z synem kolejnego burżuja. I wszystko to dlatego
  • Odpowiedz
NIENAWIDZE BIEDNYCH LUDZI


@AnonimoweMirkoWyznania: bo bieda to tak naprawdę stan umysłu. To że dzieci się tak zachowywały świadczyło tylko o ich rodzicach. Moi rodzice również wywodzą się z biednych rodzin, było ich po 7-8 w domu co dzisiaj ktoś uznał by za przejaw patologii, chociaż wcale tak nie było. Każdy dbał o każdego, jak nie było się w szkole to pracowało się w polu, przy krowach, świniach, trzeba było dać jeść
  • Odpowiedz