Wpis z mikrobloga

Krótkie #coolstory z #licbaza, które niemalże doprowadziło mnie do padnięcia na zawał :P

Otóż w trzeciej klasie liceum zmieniono nam nauczycielkę od WF-u na faceta, który był strasznie cięty, wyżywał się na nas i ogólnie mocno nieprzyjemnie się z nim współpracowało. No to mądra ja wymyśliłam, że sobie skołuję roczne zwolnienie z WF-u - mnóstwo osób osiągnęło ten szczytny cel, więc dlaczego mnie miałoby się nie udać? Pełna zapału udałam się do przychodni do lekarza, o którym słyszałam opinie, że "nie ma z tym problemu". Siadam, opowiadam swoją historię, nieco koloryzując terror faceta od WF-u i ogólnie robiąc z niego typa o niezrównoważonej psychice. Wszystko idzie po mojej myśli, lekarz zaczyna wypisywać zwolnienie, kiedy nagle odrywa się od kartki i pyta:

- A właściwie to do jakiego liceum chodzisz?

- Do ósemki - odpowiadam zgodnie z prawdą.

- Rozumiem. A z kim masz wuef?

- Z panem Iksińskim.

Chwila ciszy.

- Pan Iksiński to mój brat.

Zwolnienia mi nie wypisał :P
  • 35
@vexeen: Nie, w sensie, że nam przedłużał zajęcia, kazał robić po 20 pompek (kiedy większość dziewczyn ledwie robiła 2-3), a jak nie zrobiłeś, to np. 150 brzuszków za karę, jakieś biegi szalone; w ogóle nie brał pod uwagę tego, ile ktoś może zrobić, jaką ma kondycję, na ile mu organizm pozwoli, różne kwasy były na zajęciach (kilka razy zdarzyło się, że ktoś zemdlał) + jego chore podejście, bo naprawdę był niemiły.
@Luxusowa: ja miałem w liceum starego dziadka od WF-u, który nie miał w zwyczaju rzucić piłkę i do kantorka gorzołke pić. Maglował nas z wszelkiej maści lekkoatletyki i sobie chwaliłem to tak samo jak reszta klasy. Człowiek miał przynajmniej jakąś sprawność motoryczną i kondycję. Teraz przy pracy pozostaje odkładanie oponki, bo dupy się nie chce nigdzie ruszać. Co do twojego nauczyciela to powinnaś się zastanowić czy to nie twoja wina, że
@Napleton: Ale ja tylko w tej jednej klasie nie chodziłam na WF! Na studiach jak najbardziej sobie chwalę, wybrałam to, co lubię i po każdych zajęciach wychodzę zlana potem. Przecież tłumaczyłam, że to nie było to, że nie chciałam się ruszać (bo WF przy poprzedniej nauczycielce naprawdę lubiłam), ale podejście nauczyciela. Poza tym mam też problemy zdrowotne i np. przy zbyt dużym wysiłku fizycznym najzwyczajniej mdleję (albo muszę na chwilę usiąść