Wpis z mikrobloga

Dzisiaj odkrylem bardzo smutną rzecz odnośnie nałogów ( alkohol i narkotyki w sumie tez). Moj ojciec mial powazny problem z alkoholem. Trafił kiedys nawet do psychiatryka z tego powodu. Wszyscy zawsze wymagali, zeby przestał pić, #!$%@? go na wszystkie sposoby (bo sie stoczyl, przestal dbać o siebie, wyglądał jak zul). Od kilku miesiecy dzielnie walczy i odmawia alkoholu.Wrócił do normalnego życia bez flaszki dziennie. Ale co? Mimo to ani razu nie usłyszał "dobra robota tato", "doceniam, że zaczynasz dbać o rodzinę synu" albo "kocham Cię (mężu). Aż do dzisiaj. Bo zdalem sobie z tego sprawę i pogratulowalem mu oraz trzymam za niego kciuki. Nawet nie wiecie jak niezręcznie sie poczułem jak przytulił mnie i zaczął płakać jak dziecko. że w końcu ktoś docenił jego starania. Teraz mi mega głupio, że nie zauważyłem tego wcześniej. Potrzebowal wsparcia a nie ciągłych wymogów ale i tak sobie z tym poradził.. jeżeli ktoś z waszych bliskich ma problemy to wspierajcie. Bedzie to lepsze niż krzywe spojrzenia...
Teraz mi jeszcze zostało przeproszenie.
#alkoholizm #truestory
  • 115
  • Odpowiedz
@Skalus: Mam 22 lata. Wychodzę z uzależnienia od heroiny. Nie usłyszałam nic takiego nigdy od swoich bliskich. Za to jak było źle to #!$%@? pierwsi do darcia ryja. Nie rozumiem kompletnie jak można nie zauważać niczego wokół.
  • Odpowiedz
Mirek dobrze gada, wsparcie jest bardzo ważne. No i ważne by nie ćwiczyć silnej woli ( ͡° ͜ʖ ͡°)
woje - Mirek dobrze gada, wsparcie jest bardzo ważne. No i ważne by nie ćwiczyć silne...
  • Odpowiedz
@Skalus: Przez dlugi czas zaniedbywala Was osoba, ktora powinna Was chronic. To nie Twoja wina. Tak samo jak Twoja wina nie jest to, ze potrzebowales czasu, zeby ponownie otworzyc sie i pozwolic na odbudowywanie jakiegos zaufania i namiastki wiezi emocjonalnej.
Nie masz za co przepraszac ani powodu, zeby czuc sie winnym. Powinienes raczej martwic sie o swoje zdrowie psychiczne, bo takie rzeczy bardzo mocno wplywaja na rozwoj i emocje.
  • Odpowiedz
@JanTadeusz: właściwie tylko raz był na terapi w ośrodku psychiatrycznym (zamkniętym) przez 2 tygodnie. Potem kilka razy wychodził z domu mówiąc, że idzie na terapię ale nie wiadomo dokąd wtedy trafiał. ile to kosztowało? Nie wiem, bo mialem 14 czy 15 lat i wtedy nikt mi nie mówił takich rzeczy. Czy coś to zmieniło? Zmieniło.
Przestał pic do nieprzytomności. Ojciec mial na swoim koncie 2 próby samobójcze. Raz próbował sie powiesić
  • Odpowiedz
Wołam ludzi, którzy mogliby być zainteresowani jakimiś pytaniami/odpowiedziami/przemysleniami/dyskusja.
Jeżeli was to nie interesuje, to przepraszam, zignorujcie ten komentarz a ja zamkne temat.
Pozdrawiam :)
@wujeklistonosza:
@Turqi:
@adachoo:
@qoompel:
@tei-nei:
@MaxiimumR:
@bslawek:
@mrgruszka:
@paziu:
@DivusClaudius:
@smaky78:
@jurabos:
@microbid:
@vrdst:
@ihateu:
@FRIX1988:
@theDarky:
@arq007:
@GerwazyJazz:
@CynicznySkurczybyk:
@vizzerdrix:
@kolekcjonerchwil:
@Rizi3N:
@tomaszk-poz:
  • Odpowiedz
@Skalus: dzieki, niestety w pl alkoholizm to jest temat tabu. i dobrze pokazuje to nawet ten wpis. co z tego ze ktos jest nascie lat trzeźwym alkoholikiem i tak jest dnem dla innych. taka prawda
  • Odpowiedz
@bslawek: spoleczenstwo zaczyna z tego wychodzić. Kiedyś tak nie bylo, teraz tak jest, kiedys znowu może tak nie być. Coraz więcej ludzi walczy, żeby bylego lub jeszcze alkoholika traktować dalej jak czlowieka i stosować próby leczenia..
  • Odpowiedz
@Skalus: u mnie w rodzinie jest przypadek gościa obecnie 55-letniego, który z kompletnego dna alkoholowego poszedł na odwyk i na ten moment mija ok. 7 lat, jak nie pije. Sukces jest możliwy jeśli rzucenie picia jest celem takiej osoby, a nie wynikiem presji otoczenia. Motywacja jest ważna, ale również bez przesady, bo taki człowiek nie może być przeświadczony o tym, że robi coś wyjątkowego, ale musi mieć świadomość, że wraca do
  • Odpowiedz
@Skalus: a ja sie smialem z ojca jak wiecznie odmawial alkoholu, na weselach czy innych okazjach, traktowalem go jak mieczaka, bo przeciez wszyscy prawdziwi mezczyzni pili a on albo odmawial albo, jak juz mu nalali na sile to wylewal pod stol. Dzisiaj mam do tego zupelnie inny stosunek
  • Odpowiedz
@Horkheimer: trzyma sie staruszek, niestety w miedzyczasie zamieszkalem na stale w UK, takze widuje sie z nim raz moze dwa do roku ale bracia ktorzy zostali w Polsce twierdza, ze dalej nie pije. Znalazl hobby, zasadzil sad i postawil ule za domem, do tego zamknal swoja toksyczna firme i pracuje normalnie teraz. Ogolnie na + bym powiedział.
  • Odpowiedz