Wpis z mikrobloga

#graotron #heheszki #got Tak to wyglądało:
Po bitwie.
- Jon, możesz na słówko
- Siema ziomy, no kurde niezła bitka co?
- My właśnie w tej sprawie. Pogadać trzeba.
- No mówię. Niezła bitka. Widzieliście jak machałem mieczem. On mnie bach, a ja go bums. I już leży. A potem ten drugi. On mnie trach a ja go ryms. A ten trzeci...
- Jon. Możesz się trochę uspokoić?
- I ten czwarty też leży!!! Potem piąty...
- JON!!!
- Co, o co chodzi?
- Wiesz, cieszymy się Twoim szczęściem i w ogóle, ale mamy kilka rzeczy do omówienia.
- No, o tej bitwie?
- Właśnie. Słuchaj siora Ci nie mówiła, że ten Ramsej to psychol? I że ma twojego brata i w ogóle żebyś nie dał się wyprowadzić z równowagi? Wiesz. Jesteś ostatnią nadzieją wolnych ludzi. A podobno Twój awans na Azora czeka tylko na podpis.
- No coś tam mówiła, kto by baby słuchał. Baby do garów!!! (Jon wybucha opętańczym śmiechem) Zaraz. Na Azora? ŁAŁ!!!
- Wiadomo XD. Wiesz, ale jako wódz masz trochę inne zadania niż wpadanie w szał i szarża na piechtę na rozpędzoną kawalerię.
- Co Ty Davos, bracie, Cebulowy Rycerzu. O to właśnie chodzi. Ja w szał i na nich!!! Co na sądy miałem czekać? Skoczyłem do gardła #!$%@?. Jak zobaczyłem biednego Rikona to od razu mi się przypomniał ten, no, jak mu tam było. No ten z mieczem co na tych złych ruszył.
- Aragorn?
- O, no właśnie!!! I ja tak samo. NA PLASTERKI!!!
- Kurde chyba się nie dogadamy. Wiesz co, idź sobie pomachaj mieczem, a my tu się zastanowimy nad zmianami personalnymi na stanowisku naczelnego wodza.
- Nie kumam. To chyba coś ważnego? Ale nadal się kumplujemy?
- Jasne, do grobowej deski stary.
(Jon odchodzi)
- Super. Hej Ty, tam. Widziałeś???
- Hę?
- I ja go trach i bums. I na plasterki!!!
  • 7
Wiadomo XD. Wiesz, ale jako wódz masz trochę inne zadania niż wpadanie w szał i szarża na piechtę na rozpędzoną kawalerię.


@Sheckley: Przecież o to chodziło, że mieli zaszarżować i dać się otoczyć, bo wtedy mogła ruszyć konnica Sansy i Małegopalca, której się nie spodziewał Ramsay, i wybić w pień tarczowników, którzy nie mogli wtedy zmienić formacji. Z kolei Jon znalazł się w połowie drogi bo podjechał po brata - widocznie