Wpis z mikrobloga

@mowiejakjest: Odlałem się kumplowi na plecak, hełm i maskę. Ale chyba jakieś przebłyski świadomości były, bo taboret z położonym na nim laptopem odstawiłem na bok.
Tłumaczę się tym, że tuż przed tym haniebnym czynem spadłem z piętrowej pryczy, dość gwałtownie wytracając przyśpieszenie czołem o taboret, co mogło wprowadzić element małej dezorientacji.