Aktywne Wpisy

ChlopoRobotnik2137 +236
Byłem dzis z samego rana przetestować system kaucyjny, żebyście nie musieli tego robić. Padło na Lidla
Mialem stara butelke po coca coli 0.5l , automat zeskanował ja jako butelka bez #kaucja i zaoferował bon z 10 groszami.
I teraz zaczyna sie cyrk. Na kasie samoobsługowej bonem nie da sie zapłacic. Jakaś pracownica mówi że z bonami to tylko do kasjerki. A u kasjerki też nie wchodzi bon . Kasjerka zaoferowała
Mialem stara butelke po coca coli 0.5l , automat zeskanował ja jako butelka bez #kaucja i zaoferował bon z 10 groszami.
I teraz zaczyna sie cyrk. Na kasie samoobsługowej bonem nie da sie zapłacic. Jakaś pracownica mówi że z bonami to tylko do kasjerki. A u kasjerki też nie wchodzi bon . Kasjerka zaoferowała
źródło: image
Pobierz
Al-3_x +50
Koleś z pewnością udowodnił, że Polacy to jakoś specjalnie wyrafinowanych gustów jedzeniowych nie mają. Wystarczy nagrywać content o jedzeniu kebabów, czasami jeszcze zapiekanek albo próbowaniu różnych odmian pizzy plus ocena schabowych i Polak jest zadowolony. Mam jednak wrażenie, że wcześniej treść którą tworzył była bardziej różnorodna. Było odwiedzanie restauracji różnych celebrytów, testowanie jagodzianek, testowanie jedzenia posłów i premiera. Teraz tego prawie nie ma.
#ksiazulo #kuchnia #jedzenie
#ksiazulo #kuchnia #jedzenie
źródło: ygygyg
Pobierz




Fabuła jest ok. W każdym razie pomysł na nią jest naprawdę niezły, choć na początku nic nie zapowiada rewelacji. Gorzej jest już z opowiedzeniem samej historii. Narracja kuleje, a scenki między misjami - zmieniające się rysowane plansze - są żenująco gówniane. Prawdopodobnie było to podyktowane budżetem, ale wg mnie aż za bardzo nawiązują pomysłem do filmików z thief 1 i 2 (których jestem fanatykiem) - są naprawdę koszmarne, a skojarzenia z legendą gatunku jeszcze bardziej rzutują na moją ich ocenę. Spotkane postacie wrzucane są bez większej finezji i są podyktowane głównie wymogiem narracyjnym, czyli po prostu nie ma ich a za chwilę są, i tyle.
Natomiast miejsca akcji są bardzo porządnie zaprojektowane. Wielkie poziomy, zarówno w pionie jak i w poziomie, dają duże pole do popisu - manewrować można w dowolny sposób. Do tego lokacje są względnie zróżnicowane - są ciasne i obskurne lochy; są pałacowe komnaty z salami wysokimi na kilka pięter; są wreszcie ogromne, wielopoziomowe otwarte przestrzenie. Planować ruchy można do woli. Niestety eksploracja trochę kuleje. O ile na przydatne znajdźki wpada się raz po raz, to pomysł rozmieszczenia 'medalionów' może zabić zabawę, przynajmniej do czasu odblokowania super-umiejętności "żywiczny wzrok", która pokazuje ich dokładne położenie. W ogóle sam pomysł tych medalionów jest moim zdaniem kiepski - ich jedynym celem jest większa ilość punktów rozwoju i to tylko za skompletowanie wszystkich. Jednak największym mankamentem jest powtarzalność tych lokacji, każdą odwiedzamy przynajmniej dwa razy. To jest spory minus, ale też ma jedną dobrą stronę - w takich grach orientowanie się w położeniu jest dość istotne.
Sama rozgrywka to przednia zabawa. Dodatkowe cele w każdej misji są tak ustawione, że trzeba je przechodzić 2 razy by odblokować wszystko, co przekłada się na więcej punktów rozwoju. Grałem tak, że za pierwszym razem czyściłem poziom z wrogów, zbierałem co się da i zaglądałem w każdą dziurę, a za drugim razem nokill speedrun i też było fajnie.
Umiejętności jest sporo i - co mnie zaskoczyło - korzystałem ze wszystkich, każda ma sens i zastosowanie. Można znikać, odwracać uwagę, zabijać na wiele sposób, zakładać pułapki - jest wszystko czego można oczekiwać po skrytobójcy. Można też, choć w bardzo ograniczony sposób, wykorzystać środowisko - hałasować, zatruwać jedzenie i zrzucać żyrandole. Mogłoby być więcej, ale jest ok.
O przeciwnikach za dużo napisać nie można. Inteligencją nie grzeszą, ale maja swoje momenty. Najwięcej jest ludzi i ci są względnie zróżnicowani - od krzyczącego mięsa typu służący, przez standardowych wojaków, po pseudo-magów i praktycznie nietykalnych rycerzy w pełnych zbrojach. Co jest fajne to konfrontacja z więcej niż jednym gostkiem to z reguły game over. Chyba że przygotowało się grunt wcześniej (jakaś pułapka), albo ma się noże do rzucania. Oprócz ludzi są jeszcze elfy (końcowe etapy) z którymi nawet na solo nie można wyskoczyć. Są jeszcze robaki - całkiem fajni, inni przeciwnicy. Sporadycznie pojawiają się jeszcze 2-3 rodzaje wrogów - w tym latające czachy, które są zdecydowanie najbardziej gównianym rodzajem oponentów w grze, wciśniętym byleby byli. Szkoda że twórcy nie ustalili interakcji między rodzajami przeciwników. Naprawdę dziwnie wygląda kiedy przechodzą obok siebie nieświadomi, czy mający się w dupie nawzajem. A można by naprawdę fajne akcje prowokować, gdyby się nie lubili.
Audiowizualnie Styx nie poraża. UE3 daje radę i tyle, a muzyka jakaś tam jest, nic co zapada w pamięć. Też ilość historyjek jakimi wymieniają się strażnicy jest raczej minimalna i raczej nikt nie straci więcej niż kilka minut wysłuchując patrolujących rycerzy.
(prawie) 7/10 jeśli ktoś lubi skradanki to się odnajdzie bez problemu.
#gry
źródło: comment_HrcYKBN4wc8DT1SEJBq1y41VpcniZlXp.jpg
Pobierzźródło: comment_mt86cEuDScYRSAFWzCXzC6nBmcbsHPWh.jpg
PobierzRównież miałem momenty znudzenia, zwłaszcza szperania za tymi cholernymi medalionami (mam zaawansowane i niewyleczalne stadium wallhug:D), ale ta umiejętność z ostatniego drzewka to rozwiązała. No i w momencie kiedy podzieliłem każdą misję na dwa przejścia:
1) medaliony, subquesty i zabawa w zabijanie
2) speedrun,