Aktywne Wpisy
ChwilowaPomaranczka +190
Dorszowy +45
Pamiętam jak zostały wprowadzone niedziele niehandlowe. Pamiętam jak wtedy plułem jadem, bo jak to tak nie móc pójść do Lidla w niedzielę. Pamiętam jak się wkurzałem zawsze widząc sobotnie kolejki.
A potem się ożeniłem, a moja żona zaczęła krótko przed ślubem pracę w Jysku. Prawie każda sobota pracująca. Czasami za to ma wolny dzień w tygodniu, ale co z tego skoro wtedy ja jestem w pracy. Niedziela to nasz jedyny pewny wspólny
A potem się ożeniłem, a moja żona zaczęła krótko przed ślubem pracę w Jysku. Prawie każda sobota pracująca. Czasami za to ma wolny dzień w tygodniu, ale co z tego skoro wtedy ja jestem w pracy. Niedziela to nasz jedyny pewny wspólny
#gryplanszowe
#got
Największym plusem gry jest możliwość dogadania się i tworzenia sojuszu oraz zdrady. Wszystkie sojusze są na gębę, musisz chłodno kalkulować czy kolega, który obiecał Ci pomóc najechać przeciwnika w tej rundzie, gdy będziesz atakował wroga nie wbije Ci noża w plecy i
Jakbyś kiedyś myślał o dodatkach to ten dla czterech graczy jest fajny, dodaje cele gry za które zdobywa się punkty zwycięstwa, dodaje Arrynów i raczej wszyscy mają zbliżone szanse.
Gdzieś na necie kiedyś znalazłem plik, w którym fajnie były na mapkach określone kombinacje
Wiesz, byłem na weekend na wsi, a tam ciężko 6 osób zebrać.
Jest jeszcze "Taniec ze smokami", który dodaje wszystkim nowe karty rodowe, inne pozycje startowe i rozmieszczenie wojsk - tak jakby odwzorowana
Co do baratheonów - podobno nie ma tak źle, z tego co ludzie piszą na forach to ciężko się gra Greyjoyami, gdyż wystarczy, że Starkowie i Lanisterowie się dogadają i wyznawcy wody
Moja pierwsza planszówka i chyba najlepsza z wszystkich, w które grałem. Chociaż teraz bardzo mnie do gry zniechęca tłumaczenie zasad nowym, od razu sobie przypominam jak to jeden z kolegów na oddziałach lądowych poustawiał wsparcie/pochodnie, a atak na statkach i bardzo się oburzył, że