Wpis z mikrobloga

Nie rozumiem ludzi, którzy chodzą do kina - jest to nielogiczne oraz nieopłacalne ekonomicznie, co po lekturze tego merytorycznego wpisu przyzna każdy racjonalny człowiek. Bilet do kina kosztuje te 15-25 zł, niby niewiele, ale po co w XXI wieku wydawać pieniądze na coś, co można w sekundę mieć za darmo poprzez pobranie filmu w internecie? Obecnie nawet premiery kinowe są w dobrej jakości tuż po premierze. Ok, ale ktoś powie 'stać mnie, więc zamknij mordę, będę kupował bilety i oglądał na dużym ekranie'. Spoko, idziesz zatem do kina biedniejszy o te 15-25 zł (lub więcej jeśli kupisz jedzenie), ale w zamian za to masz wspaniały spektakl na ogromnym ekranie. Otóż nie. Oglądanie filmu w kinie to katorga - ludzie dookoła ciągle rozmawiają w trakcie seansu, spóźniają się zasłaniając ekran, szeleszczą i smrodzą popcornem oraz nachosami, śmieją się i reagują w niewłaściwych momentach, jeszcze świecą Ci telefonem po oczach. Czy duży ekran jest godną rekompensatą za tak spartańskie warunki? Nie.

Oprócz tych dwóch porażających argumentów są jeszcze dwa inne. Wizyta w kinie jest czasochłonna - dojście do kina, poczekanie na seans, przebrnięcie przez reklamy oraz powrót do domu zajmują często prawie tyle co seans sam w sobie. Poza tym jeśli oglądasz film u siebie to w każdej chwili możesz cofnąć kawałek, zapauzować, aby coś sprawdzić, oddać mocz, przynieść ciastka. Jesteś panem seansu, wszystko zależy tylko od Ciebie. Nic nie płacisz. Nie tracisz czasu na dojście. Nikt Ci nie przeszkadza. Moim zdaniem chodzenie do kina to swoista tradycja społeczna, tak się przyjęło i ludzie wciąż to robią, mimo że nie mają żadnych argumentów za tym, że seans w kinie jest racjonalny. Kiedyś też chodziłem do kina aż kilka lat temu przeanalizowałem wszystkie 'za' i 'przeciw' po czym dałem sobie spokój. Rozbrajają mnie też ludzie, którzy mówią, że nie są 'złodziejami' i wspierają artystów - mówiąc to są odziani w ubrania zrobione przez kambodżańską dziatwę za ćwierć dolara. Bawią mnie też ci, którzy twierdzą, że fajnie iść do kina ze znajomymi. Idziesz oglądać czy rozmawiać? Film oglądasz w domu a potem dyskutujesz na spacerze lub facebooku. Chodzenie do kina jest pozbawione sensu.
#oswiadczenie #przemyslenia #rozkminy #niebieskiepaski #rozowepaski #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #kino #film #ankieta

Wyraź swoją opinię dotyczącą chodzenia do kina:

  • Chodzę do kina, uważam że to normalna sprawa 68.6% (1972)
  • Chodzę do kina, ale po Twoich argumentach sam już nie wiem czy powinienem tak robić 2.7% (78)
  • Nie chodzę do kina, ale rozumiem jeśli ktoś tak robi 21.7% (624)
  • Nie rozumiem ludzi, którzy chodzą do kina - trafiłeś w samo sedno, genialny wpis 6.9% (199)

Oddanych głosów: 2873

  • 158
  • Odpowiedz
@LudzkieScierwo: mieszkam w Krakowie, wybór kin w promieniu 20 minut jazdy tramwajem mam dość spory. Nie uważam tego za większą stratę czasu niż przeglądanie mirko za dnia : ) a co do zachowania ludzi w około, poważnie mówie że nigdy nie zdarzyło się żeby ktoś rozmawiał albo zachowywał się niekulturalnie, nie wiem czy to wina filmów jakie wybieram czy po prostu farta, ale co za różnica czy ktoś raz na pół
  • Odpowiedz
@LudzkieScierwo A tak btw twojego zapytania. Wyobraź sobie, że jesteś wynalazcą produktu, który zmieni świat. Chcesz go wdrożyć w życie, ale zauważasz, że zaufania tobie osoba reklamuje twój produkt, chociaż podpisuję się pod tym produktem swoim nazwiskiem i zgarnia grube pieniądze. Jakbyś się wtedy czuł? :) Jak nie wiesz, jak zinterpretować te wydarzenie to poczytaj biografie rewolucjonisty i najgenialniejszego fizyka i wynalazcy wszech czasów - Nikoli Teslę. Wtedy zrozumiesz, jak to jest,
  • Odpowiedz
  • 9
@LudzkieScierwo szanuję. Najbardziej mnie dziwią ludzie kupujący samochody używane. Przecież wystarczy przejść szybki kurs u kogoś, kto to ogarnia, kupić jakiś tani sprzęt, pojechać do Niemiec i #!$%@?ć komuś spod bloku. Nie jest powypadkowy, licznik nie kręcony - same plusy.
  • Odpowiedz
@pure2408: Z mojej ulicy nigdy nie dobiega szum bo mieszkam w okolicy 3 parków, z dala od głównych jezdni. Poza tym film zawsze oglądam w nocy, gdy jest odpowiednia atmosfera i mam pewność, że nikt mi nie przeszkodzi - ani gapie za oknem, ani sąsiad, ani rodzina. Poza tym piszesz tylko o 20 minut jazdy tramwajem, a nie doliczasz czasu pomiędzy wyjściem z tramwaju, dojściem pieszo do kasy, kupnem biletu, wejściem
  • Odpowiedz
@monox12: Czemu kłamiesz? Najwybitniejszym fizykiem w historii był Izaak Newton, który był tak genialny, że ani Einstein, ani Planck, ani żaden Tesla nie są nawet godni porównań do tego arcygeniusza. Poza tym znam biografię Tesli, szanuję jego dorobek życiowy i to przykre co zrobił z nim Edison. Jakbym się czuł? Jeśli mój produkt miałby zmienić świat to nie odczuwałbym żalu, a cieszył się, że pomogłem milionom ludzi na całym świecie. Własność
  • Odpowiedz
  • 0
@LudzkieScierwo sam plusowałem tamten wpis. Chodzi mi tylko o drogę nabycia. To samo ze smarfonem - niektórzy w 2016 kupują używane smartfony na allegro lub olx, a przecież każdy 12-latek ma teraz w kieszeni samsunga s6. Wystarczy podejść do takiego na ulicy i uprzejmie poprosić, na 90% ze strachu po prostu grzecznie odda, a jak nie, to można powiedzieć "żartowałem" i spróbować z kolejnym. Łatwo, czysto, bezproblemowo, nie trzeba się użerać z
  • Odpowiedz
@LudzkieScierwo: też nienawidzę chodzić do kina z tych samych powodów, ale uważam, że Twój ton jest okrutnie pretensjonalny. Racjonalnym to było by z Twojej strony zaakceptować to, że ludzie robią to, co lubią. Stawiają się, bo piszesz w sposób który sugeruje odbieranie im tego prawa. Ludzie po prostu lubią siedzieć z innymi i nie przeszkadzają im szeleszczące papiery, reklamy i czyjaś kaszląca morda za nimi, bo skupiają się na filmie, a
  • Odpowiedz
@LudzkieScierwo: bilety zawsze kupuje internetowo, a na reklamy nikt Ci przychodzić nie każe, przychodzisz 20 minut po planowym czasie i wszystko jest w porządku. Poważnie ta godzina dojazdu tam i z powrotem nie robi mi większej różnicy ;d, nie jestem biznesmenem dla którego każda godzina poza biznesem to strata. Film w domu też często oglądam, ale wg mnie atmosfera jest zupełnie inna i film jest inaczej odbierany, ale to tylko moje,
  • Odpowiedz
@xhxhx: Nie jadam w restauracji, pisałem kiedyś dlaczego - drogo, nie lubię jeść przy ludziach, zwłaszcza jak się patrzą, nie mogę też rozmawiać w 100% tak jakbym chciał bo pół metra obok stolik pełen ludzi. Nigdzie nie napisałem, że nie akceptuję chodzenia do kina. Napisałem jedynie, że uważam to za zachowanie nieracjonalne i podałem 4 argumenty potwierdzające moją tezę. Toleruję tych co chodzą, ale nie akceptuję, nie rozumiem ich zachowania, a
  • Odpowiedz
@pure2408: Jak to inna atmosfera? Film jest taki sam i w kinie, i w domu. Nawet jeśli kupisz w internecie i przyjdziesz 20 minut po czasie to wciąż tracisz godzinę życia. Po co jeśli nie musisz? W dalszym ciągu 4:1 na korzyść nie chodzenia.
  • Odpowiedz
@LudzkieScierwo: ja tylko twierdzę, że racjonalność postępowania jest relatywna, ze względu na cel. Jeśli ktoś lubi przebywać z ludźmi i ma to dla niego wartość pozytywną, to nieracjonalnym było by wtedy oglądanie filmu w domu (chyba, że ktoś lubi sobie robić na złość). Ty masz inny cel, więc wszystko się zgadza dla Twojej racjonalności. Ale nie jest ona uniwersalna, jedynie obejmuje wąski kontekst.
A atmosfera jest zdecydowanie inna. Sami przez nią
  • Odpowiedz
@LudzkieScierwo: o #!$%@? panie xD, widzę dyskusja najlepszych lotów. Widzę że piwnica motzno. Możesz sobie liczyć te punkty i 1535135:0, mówię po prostu że wychodzenie z domu i tracenie tej godziny jest dla mnie przyjemnością, mówiąc o atmosferze mam na myśli duży ekran, dobre nagłośnienie, fajną, wygodną sale. To jedna z dyskusji która do niczego nie prowadzi, możemy co najwyżej wymieniać się opiniami, ale Twoje "liczenie punktów" jest co najmniej bez
  • Odpowiedz
@xhxhx: Jaki jest sens pójścia do kina z kimś? Tak jak mówiłem - do kina nie idzie się rozmawiać tylko oglądać. Nie ma różnicy między rozmową ze znajomym 3 minuty po opuszczeniu sali a między taką gdy wyjdziecie na spacer tuż po domowym seansie.
  • Odpowiedz